Ogólnie o wydawnictwie Dango

[dark_horiko3]

Dango właśnie przyznało na ich discordzie, że sprzedawali gadżety bez licencji xDDD A teraz udają świętszych od papieża.

Oho, miałam rację. Teraz będę ścigana pewnie, ale było warto zobaczyć kolejny pokaz pogrążenia się. Również rozważam zaprzestanie wspierania ich bezpośrednio w ich sklepiku, dodatki jakoś przeżyję

[yikkimy]

Oo, widzę ze w Discordzie robi się ciekawiej Czy ktoś tutaj mógłby podać mi link?

[Yuriko]

yikkimy, https://discord.gg/4rgYpv4Z

[yikkimy]

yikkimy, https://discord.gg/4rgYpv4Z

Dziękuję!

[Archerito]

Zabawne przy tym, że według komentujących za darmo jednak oddać mogę, choć to jest to samo rozpowszechnianie i wprowadzanie w obieg (inaczej czemu czepiać się darmowych mp3 w necie ), a za to nie rozumieją porównania do odsprzedaży używanej książki przy poruszaniu korzyści autora.

Ktoś właśnie wrzucił posta ze zdjęciem i na kalendarzu jest uwzględniona również odsprzedaż. Pewnie nic to nie zmienia ale jeśli mamy być obiektywni to wpis jest

[Akiho]

rany jaka dziecinada... Zapytajcie teraz inne wydawnictwa xyz które też tak robiły!

[yikkimy]

Pozostałe wydawnictwa też napisali w tym sprawie:

Waneko:

Czy my (klienci), możemy sprzedawać wasze dodatki do mangi? Bo podobno że nie wolno.

[Wyderek] Dodatki są naszą formą podziękowania za to, że kupujecie mangi bezpośrednio od nas. Nabywając mangę, dodatki stają się Wasze, więc możecie z nimi robić, co Wam się żywnie podoba - można je komuś ofiarować w prezencie, wymienić się nimi czy też sprzedać. Abyście tylko nie zrobili nimi nikomu krzywdy! Nie wolno atakować nimi w ciemności!

Studio JG:

Czy dodatki jakie dodajecie do prenumerat (karty festiwalowe, pocztówki, naklejki, plakaty etc etc) można potem komuś odsprzedać? Pytam ponieważ na waszych dodatkach widnieje napis "not for sale" a często ktoś takowe dodatki sprzedaje na grupach czy olx.

SJG: Ten napis znajduje się na materiałach promocyjnych z uwagi na umowę licencyjną, jaką my podpisujemy z Japonią. Często dodatki są przedmiotami, które mogą być tworzone i sprzedawane także jako gadżety - a te są na zupełnie innej licencji. Np. obecnie nabyliśmy prawa do produkcji gadżetów z Naruto czy MHA - nie ma to nic wspólnego z licencją na mangę i inaczej się z tego rozliczamy z Japonią, ponieważ na tych gadżetach zarabiamy normalnie sprzedając je, z każdego gadźetu idzie część dla licencjodawcy/autora. Na materiałach promocyjnych nie zarabiamy i nie możemy zarabiać, często nawet nie płacimy za użyte grafiki - są nam one udostępniane w celach promocyjnych. Więc musimy tam dać ten napis i nie możemy brać za nie od Was pieniędzy osobno. Są one wypuszczane też w o wiele mniejszym nakładzie niż gadżety komercyjne i dodawane są do mangi jako gratis lub w ramach wcześniej ustalonej promocji. Więc po krótce stąd ten napis.

Kotori:

Dango zaczęło grozić sądem za sprzedawanie darmowych dodatków do mang i twierdzą że inne wydawnictwa powinny robić to samo. Możecie się do tego odnieść? Szczęśliwego Nowego roku

[L] Każdy ma prawo sprzedawać to, czego właścicielem stał się w uczciwy sposób.

Wygląda na to, ze ta cała sytuacja już jest wyjaśniona.

[Archerito]

Pozostałe wydawnictwa też napisali w tym sprawie:

Czyli nie ma już złudzeń, ze Dango ośmieszyło się po całości Ciekawe co teraz powiedzą owce, które broniły ich stanowiska

[KubciO]

Ciekawe co teraz powiedzą owce, które broniły ich stanowiska 

Zaczną beczeć jak barany.

[Archerito]

Zaczną beczeć jak barany.

A jak dla mnie będą dalej stać przy swoim, że to inne wydawnictwa powinny dołączyć do krucjaty "Łatwiej człowieka oszukać, niż przekonać, że został oszukany". Aż mi się owce z Orwella przypomniały "cztery nogi dobre, dwie nogi lepsze" xD

[Yuriko]

Dango i tak pewnie będzie stało przy swoim, ale przynajmniej może te osoby, które na serio się przestraszały zrozumieją, że nie grozi im więzienie i będą dalej robić z dodatkami co tylko chcą.

[Archerito]

Dango i tak pewnie będzie stało przy swoim, ale przynajmniej może te osoby, które na serio się przestraszały zrozumieją, że nie grozi im więzienie i będą dalej robić z dodatkami co tylko chcą.

Oby tak właśnie było. I do tego jeszcze to szczycenie się, że komuś ogłoszenie zgłosiły na OLX. No kurde kozaki w hoooooj

[Alexandrus888]

A mi dalej nie odpowiedziały na komentarz pod postem na fb :<

[Archerito]

A mi dalej nie odpowiedziały na komentarz pod postem na fb :<

Daj im czas. Może sztab prawników właśnie przegląda fora prawne, żeby Cię dojechać

[Tequilka]

Mi się wydaje, że po prostu autorka grafiki miała ból tyłka i tyle. A że Dango chciało stanąć po jej stronie to poleciały takie głupotki z ich strony. Skoro jakoś nikt z Japonii nie czepia się sprzedawania gratisów z ich grafiką to jest tylko jedna możliwość według mnie

[Yuriko]

Skoro jakoś nikt z Japonii nie czepia się sprzedawania gratisów z ich grafiką to jest tylko jedna możliwość według mnie

Oj żebyś wiedziała, ze się czepiają, ale głównie swojego rynku. U nas jedynie mogą przez wydawnictwa o to prosić.

[Canis]

Mi się wydaje, że po prostu autorka grafiki miała ból tyłka i tyle. A że Dango chciało stanąć po jej stronie to poleciały takie głupotki z ich strony.

Nie zdziwiłbym się gdyby tak było. Swego czasu był wywiad z pracownikiem jednego z amerykańskich wydawnictw, który wspominał jakie przeboje potrafią zapodać Japończycy. W artykule sprawa dotyczyła dodatku jakim był breloczek. Gdy okazało się że spodenki postaci mają zły kolor (który wcześniej Japonia klepnęła), licencjodawca zażądał aby wydawca wymienił wszystkie breloczki na takie z właściwym kolorem, łącznie z tymi które już trafiły do klientów. Oczywiście Amerykanie powiedzieli że to niemożliwe, na co Japończycy zaczęli robić im problemy przez całą dalszą współpracę.

Gdyby ktoś znalazł ten artykuł, niech da linka. Warto przeczytać.

[Archerito]

Oczywiście Amerykanie powiedzieli że to niemożliwe, na co Japończycy zaczęli robić im problemy przez całą dalszą współpracę.

Tylko, że w dalszym ciągu nie rozumiem wciągania w to Japończyków w tej konkretnej sytuacji. Sprucie dupska Dango zaczęło się od kalendarza i w sumie cała gadka wokół tego się toczyła. I dlatego właśnie straszenie Japonią uważam za jedną z większych bzdur w tej całej dyspucie. Aczkolwiek kapusie Dango działają w najlepsze. Już widzę na grupach komiksowych, jak pod ogłoszeniami z zakładkami oznaczane jest Dango. To tylko pokazuje jaki typ ludzi jest ich fanbazą

[Canis]

Tylko, że w dalszym ciągu nie rozumiem wciągania w to Japończyków w tej konkretnej sytuacji.

Chodzi o to że któraś ze stron mogła mieć jakieś uwagi, więc w odpowiedzi na nie Dango narobiło szumu, bo gdyby tego nie zrobiło, mogłoby mieć pod górkę z tą stroną w przyszłości.
Nie twierdzę że tak akurat było, po prostu istnieje taka ewentualność.

[Archerito]

Chodzi o to że któraś ze stron mogła mieć jakieś uwagi,

Nadal jednak nie rozumiem...jakich stron skoro tu chodzi o jakąś typiarę, która rysuje kalendarze na umowę zlecenie?