Tytuł japoński: ノー・ガンズ・ライフ
Autor: Tasuku Karasuma
Gatunek: sci-fi, akcja, dramat
Grupa docelowa: seinen
Wydawca: Shueisha
Rok wydania: 2014
Liczba tomów: 13
Anime: 2 serie TV po 12 odcinków
Okładki:
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler
Były żołnierz Juzou Inui ma jedno pytanie - kto zmienił go w cyborga i skasował jego wspomnienia? Po 50-letniej wielkiej wojnie pojawiło się mnóstwo zmienionych żołnierzy - cyborgów, zwanych Rozszerzonymi. Juzou Inui jest jednym z nich, człowiekiem, którego ciało zostało przekształcone, a jego głowę zastąpiono gigantyczną bronią! Nie pamiętając swojego poprzedniego życia - ani tego, kto zastąpił mu głowę i dlaczego - teraz Inui żyje w ciemnych ulicach miasta jako Resolver, zajmując się sprawami dotyczącymi Rozszerzonych.
Opinia:
W dużym uproszczeniu - jest to retrofuturystyczne cyberpunkowe noir z odrobiną klimatu "Cowboya Bebopa". Przy czym trzeba podkreślić tę "odrobinę", bo jednak nie ma aż tak wysokiego poziomu. Raczej coś pokroju ostatnio polecanego przeze mnie "Colorless". Przy pierwszym kontakcie manga może trochę przytłoczyć i odrzucić ze względu na mieszankę ciężkiego klimatu wielkiego miasta, polityki, brutalności i krucjaty głównego bohatera. Ale w ogólnym rozrachunku nie jest tak ciężko przyswajalna, jak choćby "Ghost in the Shell" czy kinowy "Blade Runner". Nie ma tylu egzystencjalnych rozkmin. Zamiast nich dostajemy zdecydowanie więcej walk i przemocy, trochę jak w "Alicie". Autor zdecydowanie fascynował się kinem noir. Czuć ten niepokój, niepewność, tajemnice i szarość dnia. Główny bohater ma też swoje własne biuro detektywistyczne, w którym przyjmuje petentów. Mnie osobiście niektóre kadry przywodzą na myśl "Sin City", przez swoją prostotę kreski i podobne wykorzystanie kontrastów (mniej rastrów, więcej szkiców). Ale oczywiście to również nie ten poziom. Jednak chciałem zaznaczyć, że Tasuku Karasuma czerpał z naprawdę dobrych wzorców.
A z minusów... Autor jak dla mnie, ma słabe wyczucie tempa historii. I trochę jakby hamował się w wykorzystywaniu erotyki. Przez co w wielu miejscach wygląda to nienaturalnie. Humor to też nie poziom seinena. I może jeszcze z racji długości, został zmarnowany potencjał kilku drugoplanowych postaci. Ale to w sumie drobnostki.
Z uwagi na dużą ilość odręcznego rysunku pełnego detali, nie wypada tego wydać w małym formacie. Dla mnie wręcz manga nadawałaby się jako zastępstwo "Ality" do formatu B5 JPFu. Tomiki są bardzo grube, większość ma w okolicach 220-240 stron. Historia jest już oczywiście zakończona. I po angielsku VIZ wypuścił już prawie całość w formacie A5. Został tylko 13 tom z premierą wyznaczoną na grudzień br.