Zagłosowałam na postacie poboczne, IMO najsympatyczniejsza jest Mokona...
Nie za bardzo rozumiem Waszą niechęć do Fuu. Może i kocha siebie najbardziej na świecie, ale przecież nikogo tym nie krzywdzi, bardzo się stara żeby nikogo nie zranić.
Uprzedzę ewentualne pytania, dla mnie nie jest niczym złym ani nawet niewłaściwym kochać siebie najbardziej na świecie i stawiać swoje potrzeby na pierwszym miejscu... byle przy tym nie krzywdzić innych...
Dla mnie przykładem skrajnej egoistki jest Emeraude, ten babsztyl udający dziecko jest najbardziej antypatyczną postacią. Nie wiem jaki był zamiar autorek, ale dla mnie nie jest to pozytywna postać. Zrzucenie odpowiedzialności na innych, rozpętanie wojny, zmuszanie dzieci do zabijania, wpędzanie ich w poczucie winy. A przy tym kreowanie siebie na największą ofiarę losu i przeznaczenia
.
Nie wiem, jakie jest "słuszne" przesłanie tej historii, we mnie pozostawiła pewien niesmak. Chyba nie odpowiada mi tak infantylna i nielogiczna opowieść o przeznaczeniu.
Opieram się tylko na anime, do tego dziwnie przetłumaczone. Podobno manga jest lepsza, ale chodzi chyba o to samo?