Jeszcze tylko 3 miesiące!!

"I love the smell of Cat Shit One in the morning" - dział dla wszystkich tych których Wietnam, M4A1, UH-1 "Huey" i Króliki są czymś więcej niż bezsensownym zlepkiem słów
Radykalny Marzyciel
Status: Offline

Post autor: Radykalny Marzyciel » sob gru 03, 2005 6:38 pm

Remiel pisze:W kwestii zawiłości to animorfizm służy przede wszystkim upraszczaniu.
Albo parodiowaniu, niewazne do czego autor go uzywył w tym przypadku ale fabuly to on raczej nie podciągnie :|

Lavamancer
Status: Offline

Post autor: Lavamancer » sob gru 03, 2005 6:48 pm

To już kwestia gustu, dla mnie takie opinie (ludzi nie czytających) nie miałyby żadnego znaczenia przy zakupie.
Ludzie z którymi rozmawiałem o Mausie byli po lekturze. Pisząc o nieczytających komiksów miałem na myśli ludzi, którzy nie robią tego regularnie, czują dystans, ale pomimo to po Mausa sięgneli i nie byli zawiedzeni.
To prawda, ale podałem ten argument na wszelki wypadek byś nie wyskoczył z argumentem typu "ale porusza ważne problemy" itp. Ludzie miewają do tego skłonności. Czysta przezorność.
Bo porusza :wink:
Dodam (przezornie), że animorfizm nie jest wytworem komiksu i poznawałem go głównie przez nie komiks. I nie, nie jest to głupie, bo ten chwyt jest niezależny od medium.
Dla mnie jest. Nie trawię tego. Wyjątek istnieje, ale nie wśród komiksów.
Widzę sprzeczność, najpierw mówisz, że w komiksach to się nie sprawdza, a póżniej, że jest to niezależne od medium. To, że nie jest wytworem komiksu jest bez znaczenia, ważne jest, że spełnia w nim taką samą funkcję jak w innych mediach.

W kwestii argumentów na anty do animorfizmu, powiem tyle: co do faktu, że razi nas postać zwierzęcia to jest to kwestia nastawienia i odrobiny dystansu, i o ile nie mogą cię zmusić do zmiany tego nastawienia o tyle i tak polecam ci spróbować, bo możesz przez to odrzucić tytuły warte przeczytania.
A co do upraszczania charakterów to animorfizm moim zdaniem nie upraszcza ich ani o jotę, on tylko uwypukla pewne cechy, co też ma swoje uzasadnienie, dzięki temu autor bez dodatkowych opisów lub scen może ukazać istotne antagonizmy oraz atrybuty postaci (nie musi pisać dodatkowego rozdziału po to, żeby czytelnik wiedział, że dana postać jest np zła, w przypadku np Mausa zabieg ten służy ułatwieniu odbiorcy rozpoznania konkretnych nacji) oraz umożliwia ciekawe zabiegi formalne (np we wspomnianym już Mausie scena w której bohaterowi udający Niemców noszą kocie maski, albo postać podszyta fazystowską ideologią ma niepasujący do jej postaci, koci cień.).
Gdyby to były komiksy z ludźmi w roli głównej zrobiły by na mnie większe wrażenie.
To już zależy od tego co autor chciał osiągnąć przez animorfizację i w jakim stopniu udało mu się to zrealizować.

Aha i pisanie o upraszczaniu charakterów poprzez animorfizację na podstawie tytułów Disneya, które jak wiadomo celują w dziecięcą widownie (i tym samym raczej zbyt skomplikowanych charakterów nie trawią) jest trochę niedorzeczne.

Remiel
Status: Offline

Post autor: Remiel » sob gru 03, 2005 7:37 pm

Lavamancer pisze:Pisząc o nieczytających komiksów miałem na myśli ludzi, którzy nie robią tego regularnie, czują dystans, ale pomimo to po Mausa sięgneli i nie byli zawiedzeni.
Ja też o tych pisałem ;) Między innymi.
Lavamancer pisze:Widzę sprzeczność, najpierw mówisz, że w komiksach to się nie sprawdza, a póżniej, że jest to niezależne od medium.
Nie ma sprzeczności. Nie napisałem, że w komiksach to się nie sprawdza. Napisałem, że animorfizm nie jest wytworem komiksu, czyli nie został stworzony w komiksie, ani przez komiks. Bo był już wcześniej. Podałem to, by zwrócić uwagę, że znam w miarę animorfizm jako metodę przedstawiania, a nie tysiące komiksów, które go wykorzystują.
Lavamancer pisze:To, że nie jest wytworem komiksu jest bez znaczenia, ważne jest, że spełnia w nim taką samą funkcję jak w innych mediach.
O tym mniej więcej właśnie mówiłem.
Lavamancer pisze:W kwestii argumentów na anty do animorfizmu, powiem tyle: co do faktu, że razi nas postać zwierzęcia to jest to kwestia nastawienia i odrobiny dystansu, i o ile nie mogą cię zmusić do zmiany tego nastawienia o tyle i tak polecam ci spróbować, bo możesz przez to odrzucić tytuły warte przeczytania.
Jak będę miał okazję by spróbować nie za moją kasę, to napewno spróbuję. Dystans co prawda, wolę ten z czarnych kryminałów - ironiczny.
Lavamancer pisze:A co do upraszczania charakterów to animorfizm moim zdaniem nie upraszcza ich ani o jotę, on tylko uwypukla pewne cechy, co też ma swoje uzasadnienie, dzięki temu autor bez dodatkowych opisów lub scen może ukazać istotne antagonizmy oraz atrybuty postaci (nie musi pisać dodatkowego rozdziału po to, żeby czytelnik wiedział, że dana postać jest np zła, w przypadku np Mausa zabieg ten służy ułatwieniu odbiorcy rozpoznania konkretnych nacji)
To uproszczenie właśnie.
Lavamancer pisze:Aha i pisanie o upraszczaniu charakterów poprzez animorfizację na podstawie tytułów Disneya, które jak wiadomo celują w dziecięcą widownie (i tym samym raczej zbyt skomplikowanych charakterów nie trawią) jest trochę niedorzeczne.
Dlaczego? Animorfizm z reguły celuje w dziecięcą widownię. Lwia część dzieł wykorzystujących animorfizm jest skierowana do dzieci. Natomiast animorfizm jako taki jest infantylny, bo upraszcza w swoim założeniu. Ma swój urok, który świetnie przemawia do dzieci. Natomiast pominąłeś pewien fakt: "Folwark..." nie jest dziełem Disneya, a też upraszcza ;) Ale nie można powiedzieć, że celuje w dziecięcą widownię.
Choć nie zaprzeczam, że jak byłem mały i widziałem film animowany to się popłakałem. Tak ten totalitaryzm mną wstrząsnął ;)

Lavamancer
Status: Offline

Post autor: Lavamancer » sob gru 03, 2005 8:16 pm

Nie napisałem, że w komiksach to się nie sprawdza.
Napisałeś, zanim jeszcze nieistotna kwestia skąd wziął się animorfizm wyskoczyła, w odpowiedzi na moje "animorfizm to nie musi być wada":
Dla mnie jest. Nie trawię tego. Wyjątek istnieje, ale nie wśród komiksów.
Więc jednak.
Natomiast pominąłeś pewien fakt: "Folwark..." nie jest dziełem Disneya, a też upraszcza
Pominąłem bo tego się czepiać nie musiałem.
Dlaczego? Animorfizm z reguły celuje w dziecięcą widownię.
Z reguły ? Nie ma na to reguły, tak samo jak disney tytułami celował w dzieci, tak samo wymienone przezemnie tytuły plus Folwark są przeznaczne dla dorosłych.
To uproszczenie właśnie.
Nie koniecznie. Ty widzisz uproszczenie, ja widzę bardzo sensowny zabieg. Uznajmy nawet, że to uproszczenie, ale w bardzo pozytywnym dla tego slowa znaczeniu.

Remiel
Status: Offline

Post autor: Remiel » sob gru 03, 2005 8:48 pm

Lavamancer pisze:
Nie napisałem, że w komiksach to się nie sprawdza.
Napisałeś, zanim jeszcze nieistotna kwestia skąd wziął się animorfizm wyskoczyła, w odpowiedzi na moje "animorfizm to nie musi być wada":
Dla mnie jest. Nie trawię tego. Wyjątek istnieje, ale nie wśród komiksów.
Więc jednak.
Niezupełnie. "Wyjątek istnieje, ale nie wśród komiksów" nie napisałem dlatego, że uważam, że to się w komiksie nie sprawdza, ale dlatego, że po swoim "Animorfizacja to nie musi być wada" dodałeś przykłady w postaci samych komiksów. Mi to różnicy nie robi, czy to "Usagi..." czy "O czym szumią wierzby" (książka, żeby nie było niejasności).
Lavamancer pisze:
Dlaczego? Animorfizm z reguły celuje w dziecięcą widownię.
Z reguły ? Nie ma na to reguły, tak samo jak disney tytułami celował w dzieci, tak samo wymienone przezemnie tytuły plus Folwark są przeznaczne dla dorosłych.
"Z reguły" w sensie "tak jest to właśnie stosowane".
Lavamancer pisze:
To uproszczenie właśnie.
Nie koniecznie. Ty widzisz uproszczenie, ja widzę bardzo sensowny zabieg. Uznajmy nawet, że to uproszczenie, ale w bardzo pozytywnym dla tego slowa znaczeniu.
Popadamy tutaj w zbędne eufemizmy. To bez znaczenia czy jest to pozytywne czy negatywne, bo to i tak pozostaje uproszczeniem.

Lavamancer
Status: Offline

Post autor: Lavamancer » sob gru 03, 2005 10:57 pm

"Z reguły" w sensie "tak jest to właśnie stosowane".
No tak, mniej złożone dla dzieci, bardziej złożone dla dorosłych.
Popadamy tutaj w zbędne eufemizmy. To bez znaczenia czy jest to pozytywne czy negatywne, bo to i tak pozostaje uproszczeniem.
Dla mnie duże znaczenie ma to czy coś jest wadą czy zaletą.
Niezupełnie. "Wyjątek istnieje, ale nie wśród komiksów" nie napisałem dlatego, że uważam, że to się w komiksie nie sprawdza, ale dlatego, że po swoim "Animorfizacja to nie musi być wada" dodałeś przykłady w postaci samych komiksów.
Czyli twierdzisz jednak, że się sprawdza, a negujesz wszystkie komiksowe przykłady ?
Co nie zmienia faku, że podane przeze mnie przykłady uważam za dobre komiksy, z czego Blacksad i Maus doskonale animorfizację wykorzystują, bez tego zabiegu ba byłyby o wiele gorsze. Usagi sprawdziłby się i bez tego.
Ostatnio zmieniony sob gru 03, 2005 11:31 pm przez Lavamancer, łącznie zmieniany 2 razy.

yanek_old
Status: Offline

Post autor: yanek_old » sob gru 03, 2005 11:03 pm

Lavamancer pisze:Pytanie tylko czy Ty jesteś fanem militarii? Mówiąc dokładniej czy jesteś pewny, że są one tak dokładnie relistyczne czy po prostu zachwycony bogactwem szczegółów automatycznie uznałeś, że wiernie odzwierciedlają oryginały.
Są realistyczne... pozatym w komiksie znajdują się opisy sytuacji międzynarodowej, kampani wojskowych, wyjaśnienia do czego służy to i tamto podwieszone pod pylonem Huey'a, katalog broni US.Army itd itp :P

I hm... chyba tak... jestem militarystą (mimo iż nie biegam po lesie w moro z karabinem)...


A co do fragmentów z linka by Krzychu -> są na maxa kiepskie... gdyby nie wymogi licencyjne zapostował bym kilka co ciekawszych fragmentów...
Nie oceniajcie komiksu zanim go nie przeczytacie. Ja tak miałem z kilkoma pozycjami i się totalnie przejechałem na ocenie "po okładce"

Remiel
Status: Offline

Post autor: Remiel » ndz gru 04, 2005 12:50 am

Lavamancer pisze:Czyli twierdzisz jednak, że się sprawdza, a negujesz wszystkie komiksowe przykłady ?
Twierdzę, że może się sprawdzać, ale twierdzę też, że nie czytałem komiksu, który urósłby do rangi owego wyjątku. A że i nie zależy mi znalezieniu takowego, to musiałby się przypadkiem nawinąć :lol:
yanek pisze:Nie oceniajcie komiksu zanim go nie przeczytacie. Ja tak miałem z kilkoma pozycjami i się totalnie przejechałem na ocenie "po okładce"
Yanku, rysunek też jest ważny, bo tzw. warsztat też swoje dokłada do dzieła. I dokłada dużo, tak dużo, że aż mnie dziwi, że to "dużo" jest czasem tak niedoceniane :roll:

Lavamancer
Status: Offline

Post autor: Lavamancer » ndz gru 04, 2005 1:15 am

Czasem ludzie tak bardzo przeceniają wartość rysunku, że nie sięgają po bardzo dobre tytuły tylko dlatego, że kreska jest ascetyczna bądź faktycznie kiepska.

Remiel
Status: Offline

Post autor: Remiel » ndz gru 04, 2005 1:29 am

Lavamancer pisze:Czasem ludzie tak bardzo przeceniają wartość rysunku, że nie sięgają po bardzo dobre tytuły tylko dlatego, że kreska jest ascetyczna bądź faktycznie kiepska.
Na szczęście nie przeszkadza mi to, gdy czytam Wilq :lol:

Eti-chan
Status: Offline

Post autor: Eti-chan » sob gru 10, 2005 11:16 pm

bylabym nawet sklonna kupic - glownie z powodu krolikow o_O
musze sie isc leczyc przez te kroliki...
ale bede musiala to jeszcze dobrze przemyslec i przede wszystkim dowiedziec sie ile to ma tomow od tego zalezy czy juz szykowac: a) plan napadu na bank b) plan rozbudowy polki...
w kazym badz razie manga ma u mnie juz jeden +
jak uzbiera co najmiej 5 to ja kupie ^-^

yanek_old
Status: Offline

Post autor: yanek_old » ndz gru 11, 2005 1:01 am

CSO ma 4ry tomy - pierwszy już w lutym...

...slina...


duuuzoooo sliny...


niemoge sie doczekac :)

Jestem jednym z doradców wojskowych produkcji :P

Remiel
Status: Offline

Post autor: Remiel » ndz gru 11, 2005 9:55 am

yanek pisze:Jestem jednym z doradców wojskowych produkcji :P
Super, możemy liczyć na Sanctuary? :P Było nie było to książka o weteranach wojskowych :lol:

Narsil_Alavel
Status: Offline

Post autor: Narsil_Alavel » ndz gru 11, 2005 10:52 am

=O= nie lubie raczej takiej tematyki.. ale 1 tom sie zobaczy 0xDDD

Eti-chan
Status: Offline

Post autor: Eti-chan » ndz gru 11, 2005 3:39 pm

yanek pisze:CSO ma 4ry tomy - pierwszy już w lutym...
ćteri? ino ćteri? :shock:
Hmmmm
tu sie przesunie, tam przełoży... powinno sie zmieścić na półce... święta idą świniaczka skarbonke siem podtuczy.... ach świat jest taki piękny....
___________________

nu to ma juz ++ :wink:

Awatar użytkownika
Gotenks
nołlife
Posty: 2684
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 7:24 pm
Lokalizacja: Stalowa Wola
Gender:
Status: Offline

Post autor: Gotenks » sob gru 17, 2005 10:35 am

Cena jednego tomu to 20 zl. Przynajmniej tak pisze na stronce Waneko.
Drogo troche :roll:
My anime & manga list | Lubimy Czytać
Insta

Droga do raju
wyścielona jest jasnymi
płatkami śliwy

Awatar użytkownika
Lina
Wtajemniczony
Posty: 683
Rejestracja: pt sty 02, 2004 1:24 pm
Status: Offline

Post autor: Lina » sob gru 17, 2005 11:03 am

Nie kupię tej mangi, bo nie lubię takiej tematyki. A co do ceny to racja, że drogo.

yanek_old
Status: Offline

Post autor: yanek_old » sob gru 17, 2005 8:28 pm

Gotenks pisze:Cena jednego tomu to 20 zl. Przynajmniej tak pisze na stronce Waneko.
Drogo troche :roll:
Połowa tomu w kolorze na kredzie w formacie B5 myśle że cena niezbyt wygórowana jak na taką jakość wydania.

Kaktus
Status: Offline

Post autor: Kaktus » ndz gru 18, 2005 12:12 am

Zobaczymy czy bedzie realistyczne :wink:. Z rysunkow podanych przez Krzycha wynika, ze mundury beda realistyczne :wink:. Odrzucil mnie troche styl rysowania, szczegolnie rzut na calego krolika stojacego z bronia na ramieniu ale da rade sie przyzywczaic :P. Kupie ze wzgledu na to ze interesuje sie wojna w Wietnamie :P.

Krejt
Status: Offline

Post autor: Krejt » śr gru 28, 2005 9:53 am

Dobra, kupi się pierwszy tom na próbę.
Tylko czy da radę przekonać Waneko, żeby zrezygnowali z tego "Komando Kocia Kupa"? Brzmi to straszliwie infantylnie, biorąc pod uwagę tematykę komiksu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „"Cat Shit One"”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości