Toradora LN

Tutaj rozmawiamy o komiksach wydanych przez Studio JG, a także magazynach "Otaku" i "SMASH!"
Awatar użytkownika
lexis
Adept
Posty: 327
Rejestracja: sob mar 02, 2019 11:04 pm
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: lexis » śr mar 08, 2023 1:06 pm

W dzisiejszych mangach nadal są pozytywne męskie postaci i panny na nich polegające, więc raczej nie masz się czego obawiać. Zresztą, bądźmy szczerzy - czy tego rodzaju paniki moralne faktycznie przynoszą jakieś większe skutki poza sensacyjnymi artykułami w gazetkach albo portalach pewnego typu? Ostatecznie Potter nadal jest drukowany, a otoczona kontrowersją gra w jego uniwersum dobrze się sprzedaje.

Swoją drogą, czy Toradora jest aż tak pro-męskie...? Jedną z głównych postaci jest rozpuszczona pannica, która na pomoc (gotowanie, sprzątanie, pranie, a nawet znajdowanie chłopaka) reaguje wyzwiskami, biciem i szantażem, a ostatecznie prawie wszystko uchodzi jej na sucho. Główna postać męska to złoty chłopak, doskonale znający się na pracach domowych, bez końca pomagający kobietom w swoim otoczeniu, chociaż często nawet nie dostaje za to podziękowań (wręcz przeciwnie), pozwalający się kierować dziewczynom naokoło. Fantazja czystej wody, ale kobieca :D

Awatar użytkownika
Canis
nołlife
Posty: 2874
Rejestracja: pt sty 14, 2011 10:11 am
Lokalizacja: Rzeszów
Gender:
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Canis » śr mar 08, 2023 7:59 pm

Jiri50 pisze:
śr mar 08, 2023 9:09 am
Dwie pozytywne męskie postaci! Kobiety które nie są ogarnięte życiowo i muszą liczyć na pomoc samców! No a już ten nastoletni chłopak który ogarnia wszystkie obowiązki domowe, wspiera niedojrzałą matkę i koleżankę. A do tego jakoś radzi sobie w szkole to czystej wody patriarchalne SF albo wręcz pornografia społeczna.
E... co? :|
Przepraszam, czy rozmawiamy tu o dziele popkultury mangowej, czy też o jakiejś ulotce propagującej ideologię X? Manga jest kiepskim środek przekazu jeśli chodzi o prezentowanie jakichkolwiek poglądów, to medium rozrywkowe. A to że dzieło nie pokrywa się w całości z czyimiś przekonaniami, nie sprawia że z nimi walczy.

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » czw mar 09, 2023 7:02 am

Canis pisze:
A to że dzieło nie pokrywa się w całości z czyimiś przekonaniami, nie sprawia że z nimi walczy.
Serio? :shock: A gdzie tak jest?
Gdzie ta keja a przy niej ten jacht
Gdzie ta koja wymarzona w snach
Jadę tam od razu? Już się pakuję i tylko adresik poproszę. Oj . . . uśmiałem się z rana solidnie. Sorki! Śmieję się nie z Ciebie ale do Ciebie! Wybacz gdybym uraził. NAPRAWDĘ! Ale to co napisałeś jest dla mnie po prostu wręcz irracjonalne. :D
Canis pisze też:
Manga jest kiepskim środek przekazu jeśli chodzi o prezentowanie jakichkolwiek poglądów, to medium rozrywkowe.
Zapewne masz rację. Ale tu mamy "light nowel" czyli jednak powieść chociaż light . . . ;-)))) Co nie przeszkadza autorce oddać w niej jakiegoś tam kawałka rzeczywistości. Ba, w tym przypadku dosyć gorzkawej i trudnej. Jak np. sytuacja domowa głównego bohatera. Oczywiście można sobie odpuścić i powiedzieć . . . to jest tylko rozrywka. Dlaczego mam myśleć o trudnościach życia ludzi w takiej sytuacji, zwłaszcza w Japonii. Czy ja mogę sobie zadawać takie pytania? Czy to już będzie zakazane? Bo to ma być tylko rozrywka? I zwracanie uwagi na pewne kwestie jest zabronione. :? Szkoda . . . bo babeczka odwaliła naprawdę kawał solidnej roboty przy opisywaniu sytuacji głównych postaci i jest tam sporo fajnych rzeczy nad którymi można by sobie snuć rozważania.

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » czw mar 09, 2023 7:37 am

lexis pisze:
śr mar 08, 2023 1:06 pm
W dzisiejszych mangach nadal są pozytywne męskie postaci i panny na nich polegające, więc raczej nie masz się czego obawiać. Zresztą, bądźmy szczerzy - czy tego rodzaju paniki moralne faktycznie przynoszą jakieś większe skutki poza sensacyjnymi artykułami w gazetkach albo portalach pewnego typu? Ostatecznie Potter nadal jest drukowany, a otoczona kontrowersją gra w jego uniwersum dobrze się sprzedaje.

Swoją drogą, czy Toradora jest aż tak pro-męskie...? Jedną z głównych postaci jest rozpuszczona pannica, która na pomoc (gotowanie, sprzątanie, pranie, a nawet znajdowanie chłopaka) reaguje wyzwiskami, biciem i szantażem, a ostatecznie prawie wszystko uchodzi jej na sucho. Główna postać męska to złoty chłopak, doskonale znający się na pracach domowych, bez końca pomagający kobietom w swoim otoczeniu, chociaż często nawet nie dostaje za to podziękowań (wręcz przeciwnie), pozwalający się kierować dziewczynom naokoło. Fantazja czystej wody, ale kobieca :D
W kwestii pierwszej . . .
Ano HP ostatecznie jest drukowany. Jakie to szczęście! Babka jakieś 20-15 lat temu przeformatowała popkulturę. No to ma szczęście . . . i nadal jest drukowana. Cóż jeśli można pojechać po kimś takim . . . to co można zrobić z kimś kto nie jest "kultowy" i nie jest "ikoną"? To chyba dobre pytanie. Które dziś wielu autorów zapewne zadaje sobie siedząc nad tą swoją kartką papieru. Albo takie wydawnictwo? Ale może nie ciągnijmy tematu. To nie jest bezpieczne. :x

W kwestii drugiej.
Jest taka stara amerykańska komedia. Młoda małżonka prosi matkę o poradę jak radzić sobie z mężem. Mamusia zdradza jej sekret - wobec męża stosuję porady z podręcznika tresury psów. To się świetnie sprawdza, związek jak widzisz kwitnie.
Ale jak tak możesz mamo - mówi młoda mężatka - Tak z tatą?
Moja droga większość kobiet nie poświęca swojemu mężowi więcej zaangażowania i uwagi niż swojemu pupilowi.
Ciekawe czy autorka widziała film?
Taiga traktuje naszego bohatera jak psa . . . jak sama to mówi - powinien być szczęśliwy ;-)). I ona naprawdę może mieć tu rację. Coż, dziewczyna nie owija w bawełnę i mówi to co myśli, to cenne! Większość robi tak jak ona, ale w życiu się do tego nie przyzna. To wg. mnie naprawdę wartościowe spostrzeżenie autorki które dobrze jest sobie przyswoić i przemyśleć.
Oj mam tylko nadzieję nasz Canis nie weźmie sobie tego do siebie i nie poczuje się jakoś urażony. Te psie tematy . . . są tu bardzo ważne. I wynikają z intencji autorki a nie dyskutujących. ;-)
Ostatnio zmieniony wt mar 28, 2023 12:09 pm przez Jiri50, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lexis
Adept
Posty: 327
Rejestracja: sob mar 02, 2019 11:04 pm
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: lexis » czw mar 09, 2023 12:59 pm

Jiri50 pisze:
czw mar 09, 2023 7:37 am
Cóż jeśli można pojechać po kimś takim . . . to co można zrobić z kimś kto nie jest "kultowy" i nie jest "ikoną"? To chyba dobre pytanie. Które dziś wielu autorów zapewne zadaje sobie siedząc nad tą swoją kartką papieru. Albo takie wydawnictwo? Ale może nie ciągnijmy tematu. To nie jest bezpieczne. :x
Zwłaszcza po kimś takim można pojechać. Rowling jest znana, dzięki czemu krytykę zrozumie więcej osób, do tego jest lubiana, więc wzbudza to kontrowersje, a zainteresowanie rośnie. Każda kultowa rzecz jest krytykowana co jakiś czas, także te nieporównywalnie bardziej ważne wpływowe niż Potter. Plus o ile małemu twórcy ciskanie kamieni może zaszkodzić, to czemuś znanemu - niezbyt. Toradora, wbrew pozorom, też się do tego zalicza, bo w kręgu mangowców kultowa jest, a i krytyka wobec niej została przerobiona setki razy i zawsze celuje w to samo (schematyczność, Taiga). Nie wiem, co jest niebezpiecznego w powiedzeniu tego.

A co do drugiego - Taiga, mimo swoich deklaracji, nie traktuje Ryuujiego jak psa. Psy są chwalone i nagradzane za dobre zachowanie. Ryuuji obrywa, czego by nie zrobił. Nie tresuje go też, Ryuuji jest już po prostu idealnie wytresowany przez dziecinną matkę, przez co nawet bicie i obelgi nie odzwyczają go od odruchów typu "brudno = sprzątnij" "maże się = pociesz". No cóż, wzorce wynosi się z rodzinnego domu, Ryuuji najwidoczniej wyniósł słabość do kobiet nieporadnych, wymagających zaopiekowania, w jakiś sposób dziecinnych i wzbudzających u niego litość, a traf chciał, że do jego liceum chodziło uosobienie tych cech.

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » czw mar 09, 2023 8:20 pm

Przed wskoczeniem w Toradorę prześledziłem dyskusje na jej temat. Rozumiem, że ktoś nie czytał LN oglądał anime i . . . dochodzi do dziwnych wniosków. Ale tu przyznam się załamałem się. Jedyne do czego jestem w tej chwili zdolny to zacytowanie Herberta

Stary Prometeusz
Zbigniew Herbert

Stary Prometeusz
pisze pamiętniki.
Próbuje w nich wyjaśnić
miejsce bohatera w systemie konieczności,
pogodzić sprzeczne ze sobą pojęcie
bytu i losu...
Ogień buzuje wesoło na kominku,
w kuchni krząta się żona- egzaltowana dziewczyna,
która nie mogła urodzić mu syna, ale pociesza się,
że i tak przejdzie do historii.
Przygotowanie do kolacji na którą ma przyjść
miejscowy proboszcz i aptekarz
najbliższy teraz przyjaciel
Prometeusza.
Ogień buzuje na kominku,
na ścianie wypchany orzeł i list dziękczynny tyrana Kaukazu,
któremu dzięki wynalazkowi Prometeusza
udało się spalić zbuntowane miasto.
Prometeusz śmieje się cicho.
Jest to teraz jednyny sposób
wyrażenia niezgody na świat.
:angel: :angel: :angel:

Awatar użytkownika
lexis
Adept
Posty: 327
Rejestracja: sob mar 02, 2019 11:04 pm
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: lexis » czw mar 09, 2023 9:19 pm

A czasami nie oglądał anime, tylko czytał mangę, bo w anime był głos Rie Kugimiyi. Potem odpadł powalony dziecinnymi zachowaniami Taigi i brakiem kręgosłupa Ryuujiego, a reszty doczytał streszczenie i uznał, że dobrze zrobił. Następnie zaśmiał się cicho wyrażając niezgodę na świat, w którym tsundeRie biły rekordy popularności.
Owszem, to ja.

Zachęcona opinią poszłam lekko odświeżyć sobie mangę. I przyznam - Taiga czasami ma dzień dobroci dla zwierząt i znajdzie jakieś miłe słowo, ale reszta wspomnień zgodna z rzeczywistością. Ryuuji pociesza - opieprz. Ryuuji czyści kiecę - opieprz. Ryuuji gotuje - opieprz. Wszystko to nie tylko go nie odstrasza, ale wręcz jeszcze bardziej zachęca do zajęcia się Taigą... Zwłaszcza, kiedy okazjonalnie okaże swoją bardziej wrażliwą stronę. Mało tego - na początku (to jest wtedy, kiedy Ryuuji zaczyna przywiązywać się do Taigi) Taiga jest dziecinna (reaguje wybuchami złości, kiedy rzeczy idą nie po jej myśli), nieporadna (nie umie sama zrobić sobie jedzenia ani zadbać o porządek w domu), wymaga opieki (patrz poprzedni punkt) i wzbudza litość Ryuujiego (wszystkie chwile, kiedy mówi o tym, jak jej źle albo zaczyna płakać). Są to też cechy, które wykazuje jego matka (przypomnijmy: polega na synu w zakresie większości obowiązków domowych, zachowuje się jak znacznie młodsza dziewczyna, tęskni za bandziorem, który ją zostawił).
Chętnie posłucham, co jest błędnego w tej interpretacji.

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » pt mar 10, 2023 11:06 am

Archetyp Prometeusza prowadzi nas do takiego bardzo niepopularnego obecnie pojęcia jakim jest poświęcenie się.

Ach zapomniałbym . . . co ja gadam, przecież robią tylko kobiety. ;-)

Ciekawe swoją drogą, że w dyskusjach na temat Toradory z reguły kobiety tak bardzo podkreślają to gotowanie. Faceci dla odmiany mają tu problem z ego i tym, że gość nie chce ustawiać kapryśnicy do pionu. Sorry naprawdę?! To taki problem? Jedna porcja więcej w garze? Jak ona jeszcze za siebie płaci? Dla ogarniętego w kuchni faceta to drobiazg naprawdę niezbyt godny uwagi. A samo gotowanie dla bliskich . . . toż to sama radość. W kwestii ego – to lanie tej małej nic nie da. A do tego to by się przecież finalnie sprowadziło gdyby on nie schował tego swego ego i dopowiadał jej tym co odwala ona.

Zapraszam na strony 111-113 tam autorka dokładnie wyjaśnia motywy emocjonalne Ryuuji.

Wszystkiego nie chce mi się przepisywać, a najlepiej oddać głos autorce.
„Jedyne co, chłopak mógł zrobić dla tej dziewczyny z przeszłości, która bardziej niż na rodzicach musiała polegać na swoim dziecku, to przydać się na coś. Najważniejsze, by była szczęśliwa, że jestem przy niej, i żeby nie żałowała tego, jak potoczyło się jej życie. Jeśli w ten sposób choć trochę, choć odrobinę jej pomogę, to mi wystarczy – zawsze tak uważał. (to w kwestii matki)
Teraz natomiast nie chciał pozwolić, aby inna dziewczyna doświadczyła podobnego smutku, co on. (to w kwestii Taigi). „

Tajga rozczula Ryuuji na samym początku. Gdy ta opowiada mu jeszcze jak pokłóciła się z rodzicami i wylądowała sama w apartamencie (czego zresztą żałuje) widzi w niej kolejną dziewczynę która jak jego matka musi radzić sobie sama. Wejście w rolę ojczyma jest dla niego nieomal naturalne. Jak przyjrzeć się na ich relacje, to on stara się ją wychowywać, na tyle na ile to się może udać. Czym jest wychowanie dzieci? Bierzesz worek i na tę okazję odkładasz do niego jaja i ego . . . a wyciągasz z niego bezmiar cierpliwości (jak masz) i miłości. Dzieci należy marynować co najmniej 20 lat w miłości i nigdy nie masz pewności co z tego wyjdzie jak mawia moja znajoma. I on to robi wobec Tajgi. Tylko ma na to mało czasu. Jak się okazuje przesadza i to mu się przeradza w coś innego niż zakładał. Dobrze, że są w tym wieku bo byśmy jakimś Nabokowem jechali.
Swoją drogą do „tatusia” Takatsu lgnie cała gromada. Nawet ten tleniony też wie gdzie pójść jak ma problemy.

Cóż ja to akurat tak widzę.

Tak ten Gość to faktycznie pierdoła. Nie daje sobą manipulować Ami, opiernicza jedyną miłość ryzykując wieczną obrazę aby dać szansę Tajdze i jej ojcu, wymusza na Tajdzie próbę pogodzenia się z ojcem, na końcu rozwiązuje problem pewnego okna w które wgapiała się jego matka. Raaaany faktycznie ale to jest sirota!

Chyba tylko Ami czasem zastanawia się skąd on ma na to wszystko siły ;-).

Dziś podobno dzień Mężczyzny składajmy sobie sami życzenia Panowie. Jak sami się rzetelnie nie docenimy to na sprawiedliwość obecnie nie ma co liczyć. Jak w przypadku tego chłopaka.

Pozdrawiam cieplutko.

Awatar użytkownika
lexis
Adept
Posty: 327
Rejestracja: sob mar 02, 2019 11:04 pm
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: lexis » pt mar 10, 2023 5:40 pm

Jiri50 pisze:
pt mar 10, 2023 11:06 am
Ciekawe swoją drogą, że w dyskusjach na temat Toradory z reguły kobiety tak bardzo podkreślają to gotowanie. Faceci dla odmiany mają tu problem z ego i tym, że gość nie chce ustawiać kapryśnicy do pionu.
To ma sens. Kobiety nie chcą wierzyć w istnienie mężczyzny, i to licealisty, który widząc koszmarne nawyki żywieniowe obcej dziewczyny (na tym etapie Ryuuji i Taiga ledwo się znają, dopiero zawarli swój układ) grzecznie leci do garów (a widząc syf w domu - łapie za szmatę), a mężczyźni w to, że jeden z nich dałby się tak traktować.
Jiri50 pisze:
pt mar 10, 2023 11:06 am
Sorry naprawdę?! To taki problem? Jedna porcja więcej w garze? Jak ona jeszcze za siebie płaci? Dla ogarniętego w kuchni faceta to drobiazg naprawdę niezbyt godny uwagi. A samo gotowanie dla bliskich . . . toż to sama radość. W kwestii ego – to lanie tej małej nic nie da. A do tego to by się przecież finalnie sprowadziło gdyby on nie schował tego swego ego i dopowiadał jej tym co odwala ona..
Samo gotowanie nie, gotowanie dla - powtarzam - obcej osoby, która w dodatku reaguje tylko wrzaskiem "szybciej, kundlu!", cóż, byłoby co najmniej frustrujące. Sprzątanie też. A czy odpowiadanie Taidze pięknym za nadobne na pewno nic by nie dało... Na początek byłoby pokazem, że jej czyny mają konsekwencje, a kiedy kogoś wyzwiesz i zaatakujesz, możesz pożałować.
Dałoby tez satysfakcję czytelnikowi, ale ćśśś.
Swoją drogą, jedyną "taigopodobną" pannicą z anime, którą lubię, jest Shibahime z KareKano, szczęśliwa posiadaczka przyjaciela, który umiał ją złapać za koszulę, podnieść do góry i oznajmić "Przesadziłaś. Przeproś panią". Tak mi się przypomniało.

Cóż, przytoczony cytat przekonuje mnie bardziej, że Ryuuji czuł wobec matki litość. Synowskie przywiązanie, chęć pomocy, ale też litość. To samo czuje wobec Taigi. Ona go rozczula, tak. I towarzyszy temu odczucie, że jest - taka biedna. Taka samotna. Taka mała i potrzebująca.
Jiri50 pisze:
pt mar 10, 2023 11:06 am
Jak przyjrzeć się na ich relacje, to on stara się ją wychowywać, na tyle na ile to się może udać.
To prawda. Są z tym jednak dwa problemy. Pierwszy - obowiązkiem rodzica - a w tradycyjnym ujęciu szczególnie ojca - jest stawianie dziecku granic. Ryuuji tego nie robi. Drugi - Taiga nie jest dzieckiem, które nie wie, jak się zachować. Na tym etapie po prostu musi wiedzieć, że w społeczeństwie są pewne zasady (widzi przecież, jak postępują inni). Że nie włamuje się i nie atakuje człowieka przez pomyłkowe wzięcie listu, że nie demoluje się klas, że nie można bezkarnie atakować innych. To już nie jest zaledwie bycie samotną dziewczynką wołającą o pomoc, za to należałby jej się co najmniej kopniak w pewną część ciała.
Jiri50 pisze:
pt mar 10, 2023 11:06 am
Tak ten Gość to faktycznie pierdoła. Nie daje sobą manipulować Ami, opiernicza jedyną miłość ryzykując wieczną obrazę aby dać szansę Tajdze i jej ojcu, wymusza na Tajdzie próbę pogodzenia się z ojcem, na końcu rozwiązuje problem pewnego okna w które wgapiała się jego matka. Raaaany faktycznie ale to jest sirota!
Prawie wszystko to dzieje się później, kiedy przez miłość trochę zmężniał (tak samo jak Taiga przestała być aż tak choleryczna). Co do Ami, to po prostu wiedział, jaka jest naprawdę, więc kłamstwa nie działały jak powinny. I tak, pierdoła. Nie umiem inaczej nazwać kogoś, kto daje się tak traktować, a wyskoki, także poważne, sprowadza do "ona jest taka biedna". Bo nawet jeśli - co z tego? Nie daje jej to przepustki na robienie, co tylko jej do głowy przyjdzie.

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » ndz mar 12, 2023 7:21 pm

„Rebe ale oni obaj nie mogą mieć racji. Tak i ty też masz rację.”

Oczywiście jeśli zakładamy, że Taiga jest po prosu kolejną rozwydrzoną tsundere, a nie jakąś realną dziewczyną. To postępowanie chłopaka jest głupie i naiwne. Ale jeśli przymierzymy do niej prawdzie krew i ciało . .. to wygląda to inaczej. Dobra ja teraz jadę realną dziewczyną.

Głodnych nakarmić, spragnionych napoić, strapionych pocieszyć. Twierdzisz, że kobiety mają problem ze zrozumieniem pojęcia bezinteresownej pomocy? Cóż, red pill twierdzi dokładnie to samo. Niewykluczone, że macie w tym rację i to tak systemowo. Niebywale to smutne. Tak samo jak stwierdzenie, że mężczyźni nie potrafią wznieść się ponad troskę o własny image smalca alfa i muszą obnosić się dumnie i durnie ze swoim „honornym” ego jak pawiany z ich czerwono – niebieskimi tyłkami.

Widać dziwny jestem. Rozstawianie innych po kątach po swojemu czy pchanie się bez powodu w rywalizację, a który z nas dalej sika nigdy nie stanowiło dla mnie atrakcji. Naprawdę w moim przekonaniu są chyba ciekawsze sposoby na sprawdzenie i udowodnienie swojej wartości.

Dlatego rozumiem doskonale, że Ryuuji powstrzymuje się od eskalowania przepychanek do ostrego konfliktu. Chyba zdaje sobie sprawę, że Taiga wymaga stabilizacji psychicznej a nie otwierania kolejnego frontu wojny emocjonalnej. On wie, że dziewczyna jest w bardzo nieciekawej sytuacji. Coż lobotomia jej obecnie nie grozi (40-50 lat temu jak najbardziej) ale już to, że zostanie nawalonym jakimiś prochami uspakajającymi śliniącym się zombie jest opcją bardzo realną. A kwestie zdrowia psychicznego i leczenia tych sfer w Japonii to jej ciemna strona https://www.youtube.com/watch?v=uUHIDNJpVYg .

W zasadzie dziwne, że ona jeszcze nie ma na głowie jakiejś terapii. Chyba tatuś macza w tym paluchy bo mu wstyd a ma kasę i wpływy. Tak na marginesie to postura Taigi wskazywać może na pewne problemy hormonalne, a przy pewnych problemach z tarczycą agresja pojawia się samoistnie.

Może Ryuui bierze to pod uwagę, a autorka woli nie napisać o tym wprost bo . . . książka po prostu by się nie ukazała. Ale Japończycy swoje już tam sobie dośpiewają z powietrza.

Wobec matki Ryuui czuje nie litość, a wdzięczność za to, że nie ta nie pozbyła się kłopotu i wybrała tak ciężki dla niej los, ocalając jednak dziecko. Też bym to czuł w takich okolicznościach. I też bym zrobił co w mojej mocy aby jej ulżyć. Głupie to i niedzisiejsze nieprawdaż? Swoją drogą kwestia wdzięczności i konieczności udowodnienia, że zasługuje się na życie jaką prezentują Japończycy to kolejny ciekawy i mroczny sekret.

Granice, granice ach te granice. Granice pojawiają się jak terapeuta nie wie co powiedzieć zwykle na przemian z zależy. Stawianie dziecku rozsądnych granic to duża sztuka. To jedna z najtrudniejszych umiejętności pedagogicznych – a mówię to po rozmowie z pedagogiem z 30 letnim stażem. Stawianie tych granic wymaga aby dziecko i stawiający zgadzali się co do systemu wartości i tego dlaczego i po co stawia się te granice. Ba wymaga to od stawiającego aby sam stosował się do tego systemu inaczej to lipa. A i mówimy tu o dzieciach a nie nastolatkach. Wobec których stwierdzenie, że nie wiadomo czy w tym okresie są ludźmi. Padło z ust pewnego specjalisty od psychologii dorastania w artykule który kiedyś czytałem. Taiga ma jakiś system wartości. Wpojony przez rodzinę i poprzednią szkołę. Trzeba by zastanowić się jaki on jest. Bo jej zachowania i działania niewątpliwie z niego wynikają.

Wg. mnie Ryuui cały czas pracuje nad tym jej systemem wartości, zmieniając go na lepsze nawet przy tym wycieraniu plam z sukienek. Cierpliwie tłumacząc przy tym dziewczynie na czym polega szacunek dla czyjejś pracy i pieniędzy.

Czy on niczego nie osiągnął. Nie wydaje mi się. Myślę sobie w tym momencie o scenie gdy Taiga karze mu iść za Minori mówiąc przy tym, że on już nie musi się o nią martwić bo teraz (dzięki niemu) potrafi sobie radzić w życiu i nie zarośnie brudem oraz nie umrze już z głodu. Jeśli dobrze pamiętam tę kwestię z anime. Bo LN jeszcze do tego momentu nie dotarła.

PS. Mam nadzieję, że nie poczujesz się urażona.

Awatar użytkownika
lexis
Adept
Posty: 327
Rejestracja: sob mar 02, 2019 11:04 pm
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: lexis » ndz mar 12, 2023 10:01 pm

Jiri50 pisze:
ndz mar 12, 2023 7:21 pm
„Oczywiście jeśli zakładamy, że Taiga jest po prosu kolejną rozwydrzoną tsundere, a nie jakąś realną dziewczyną. To postępowanie chłopaka jest głupie i naiwne. Ale jeśli przymierzymy do niej prawdzie krew i ciało . .. to wygląda to inaczej. Dobra ja teraz jadę realną dziewczyną.
Ale ona nie jest realną dziewczyną. Jest postacią z książki stworzoną według bardzo popularnego w tamtych czasach schematu. Z dopisanym usprawiedliwieniem, które także powiela bardzo znany schemat. Być może, gdyby autorka nie starała się tak bardzo podążać za stereotypem, zachowanie Taigi byłoby realniejsze, ale tak się nie stało. Na Toradorę jako historię realistyczną ciężko patrzeć też za względu na traktowanie Taigi przez otoczenie - pal sześć brak wzywania odpowiednich służb, bo to można załatwić łapówką, ale w (japońskiej) szkole Taiga byłaby omijana szerokim łukiem jako chuliganka, a Minori albo by się od niej odcięła, albo byłaby ostracyzowana razem z nią. Już w tekście ludzie się boją, ale mimo wszystko - jeśli ktoś chce z nią porozmawiać, to nie musi się liczyć z byciem na cenzurowanym całej szkoły.
Jiri50 pisze:
ndz mar 12, 2023 7:21 pm
Twierdzisz, że kobiety mają problem ze zrozumieniem pojęcia bezinteresownej pomocy? Cóż, red pill twierdzi dokładnie to samo. Niewykluczone, że macie w tym rację i to tak systemowo. Niebywale to smutne. Tak samo jak stwierdzenie, że mężczyźni nie potrafią wznieść się ponad troskę o własny image smalca alfa i muszą obnosić się dumnie i durnie ze swoim „honornym” ego jak pawiany z ich czerwono – niebieskimi tyłkami.
Absolutnie nie. Ale z pojęciem licealisty, który ma aż taki problem z syfem i który posłusznie usługuje kapryśnej koleżance? Bo też i przypomnę (o czym zapomniałam dopisać, mea culpa) - to gotowanie zaczęło się tak, że Taiga zadzwoniła z rana z głośnym "głodna jestem, cho no tu i do roboty, ale tak na jednej nodze". Czy to jeszcze "bezinteresowna pomoc" czy już "spełnianie zachcianek"? Nie wiem też, dlaczego zrównujesz brak zgody na mieszanie z błotem z obnoszeniem się z ego? Jedną rzeczą jest mówienie, co to nie ja, drugą zezwolenie na ciągłe ataki i wyzwiska. Człowiek też ma swoją godność (też można to uznać za niedzisiejsze).
Jiri50 pisze:
ndz mar 12, 2023 7:21 pm
Rozstawianie innych po kątach po swojemu czy pchanie się bez powodu w rywalizację, a który z nas dalej sika nigdy nie stanowiło dla mnie atrakcji.
Przecież to właśnie robi Taiga.
Jiri50 pisze:
ndz mar 12, 2023 7:21 pm
Chyba zdaje sobie sprawę, że Taiga wymaga stabilizacji psychicznej a nie otwierania kolejnego frontu wojny emocjonalnej. On wie, że dziewczyna jest w bardzo nieciekawej sytuacji.
Niczego nie wie. Z jego perspektywy Taiga to dziwna koleżanka z klasy, która pewnego dnia z głupiego powodu włamała się do niego, powiedziała, że chce go zabić, a potem zawarła z nim układ o pomocy, którego zaczęła nadużywać godziny później. Wie tyle, że mieszka sama, a to może się brać z wielu rzeczy. Niedługo później czegoś się dowiaduje, ale jego postawa wobec Taigi wykształca się już na początku ich znajomości.
Jiri50 pisze:
ndz mar 12, 2023 7:21 pm
W zasadzie dziwne, że ona jeszcze nie ma na głowie jakiejś terapii. Chyba tatuś macza w tym paluchy bo mu wstyd a ma kasę i wpływy.
Absolutnie normalne, jak zauważyłeś w Japonii do psychiatry się "nie chodzi", a co ważniejsze - gdyby Taiga trafiła do eksperta, to nie byłoby całej historii :D
Jiri50 pisze:
ndz mar 12, 2023 7:21 pm
Granice, granice ach te granice. Granice pojawiają się jak terapeuta nie wie co powiedzieć zwykle na przemian z zależy.
A tam, koncepcja jest znana od dawna, już starożytni narysowali patykiem linię na piasku i powiedzieli "jak przekroczysz, to nie ręczę za siebie".
Jiri50 pisze:
ndz mar 12, 2023 7:21 pm
Stawianie tych granic wymaga aby dziecko i stawiający zgadzali się co do systemu wartości i tego dlaczego i po co stawia się te granice.
Dzieci nie mają jeszcze w pełni wykształconego systemu wartości, sensu stawiania też mogą nie być w stanie zrozumieć. Nastolatki, owszem, rozumieć muszą... ale myślę, że Taiga zrozumiałaby sens stwierdzenia "mówi się 'dziękuję' a nie 'co tak wolno', bo może ta osoba się obrazi, a przynajmniej będzie jej przykro" bez problemu. Na agresję proponuje zdjęcie smutnego pieska z podpisem "one też czują ból".
Jiri50 pisze:
ndz mar 12, 2023 7:21 pm
Ba wymaga to od stawiającego aby sam stosował się do tego systemu inaczej to lipa.
Nie widzę problemu. Ryuuji nie ma w zwyczaju naskakiwać na ludzi, a to już byłby przyzwoity początek.
Jiri50 pisze:
ndz mar 12, 2023 7:21 pm
Wg. mnie Ryuui cały czas pracuje nad tym jej systemem wartości, zmieniając go na lepsze nawet przy tym wycieraniu plam z sukienek. Cierpliwie tłumacząc przy tym dziewczynie na czym polega szacunek dla czyjejś pracy i pieniędzy.
Na pewno próbuje. Tyle, że na początku paradoksalnie jego zachowanie... potwierdza światopogląd Taigi :D "Jeśli masz na kogoś haka, ta osoba będzie spełniać twoje rozkazy" "Udowodnij dominację, a zyskasz sługę" Na szczęście Ryuujiego, Taiga uznała jego pocieszanie za odruch ludzki, a nie psi, inaczej kto wie, co by się działo. Nb fakt, że lekcje Ryuujiego tak gładko wchodzą, trochę mi zgrzyta, bo po nastolatce z traumami w pełni spodziewałabym się podejścia "teraz jest dla mnie miły, a tylko czeka, żeby mnie zdradzić", ale niech już będzie, że okruch dobra... i tak dalej.
Jiri50 pisze:
ndz mar 12, 2023 7:21 pm
PS. Mam nadzieję, że nie poczujesz się urażona.
Czym? o_O

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » ndz mar 12, 2023 11:21 pm

No to doszliśmy do porozumienia. Cieszę się! :D Całe to LN jest sztuczne i dęte. Typowy emocjonalny second hand bez wartości. Laseczka drze ryło na gościa a on spełnia jej zachcianki. W sumie samo życie, obecnie raczej norma. I jakaś tam popularność tego jest niezrozumiała. Koniec i kropka.pl. Chociaż nie . . .. tak w sumie to z opisu tego co jest w mandze to masochiści będą zachwyceni. I chyba do tego to się sprowadza. Ach . . . przecież nawet pani z pejczem jest. Ależ ja jestem nieogarnięty. :oops:

I zabawa w grzebanie w tym w poszukiwaniu sensu jest stratą czasu. Nawiasem mówiąc winszuję złudzeń co do ekspertów, nie polecam konfrontować ich z rzeczywistością. A w kwestii oczekiwań wobec dzieci tj. że będą respektowały granice bez objaśniania ich sensu, to też szczerze życzę powodzenia.

Dotarliśmy do granicy dyskusji. Za którą pięknie dziękuję.
Dobranoc.

Awatar użytkownika
lexis
Adept
Posty: 327
Rejestracja: sob mar 02, 2019 11:04 pm
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: lexis » ndz mar 12, 2023 11:39 pm

Dokładnie tak :angel: Co prawda - jakąś wartość można wyciągnąć ze wszystkiego. Jeśli ktoś umie ją znaleźć tutaj, to niech mu wyjdzie na zdrowie. Ale tylko w jednej kwestii lekka korekta...
Jiri50 pisze:
ndz mar 12, 2023 11:21 pm
Nawiasem mówiąc winszuję złudzeń co do ekspertów, nie polecam konfrontować ich z rzeczywistością.
Nie chodzi mi może o to, że ekspert by Taigę "naprawił", raczej o to, że Taiga, jak to nazwałeś, "naćpana prochami" albo żyjąca z ciągłą groźbą telefonu do stosownego zakładu uwagi Ryuujiego by nie zwróciła. Ale w sumie może by umiejętnie wykiwała ludzi, że obędzie się bez drastycznych środków.

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » pn mar 13, 2023 4:20 am

"Kiedy miałem lat 18 rodzice byli głupi i nie mieli nic ciekawego do powiedzenia. Gdy skończyłem studia i rozpoczynałem pracę potrafili już rzucić czasem jakąś celną uwagę. Dziś gdy mam dziecko zupełnie nie wiem jak bym sobie bez ich wskazówek poradził. Ależ ci staruszkowie przez te parę lat zmądrzeli."

Dla mnie np. wartością jest to, co sobie właśnie uświadomiłem. W sumie zapewnianie wiktu i opierunku osobie niewdzięcznej, opryskliwej i rozkapryszonej jest losem bardzo dużej grupy ludzi nazywanej potocznie rodzicami. Tak się składa, że wdzięczność, ta psia choroba jak to określił Stalin, nie jest bowiem schorzeniem wieku nastoletniego. I sytuacja Ryuujiego który na ochotnika przecież przyjął rolę zastępczego rodzica, w sumie nie jest czymś szczególnie szokującym. W wielu przypadkach takie relacje to norma, i trzeba to przetrwać do czasu aż rodzic "zmądrzeje" za te parę parę lat. ;-) Jeszcze raz dziękuję za dyskusję. Szkoda tylko, że odbyła się w tak wąskim gronie.

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » pt gru 01, 2023 11:12 am

- Matko, co ty mi tu odgrzewasz? Taki staroć? No daj spokój! :shock:
- Nie staroć, a klasyka. Do tego u nas dzięki wydawnictwu nadal niezakończona. Dzięki temu toż to przecież aktualna świeżyzna jest. Właściwie całość tego znamy tylko i wyłącznie z anime. Które co prawda starzeje się . . . ale z jakimż wdziękiem. :mrgreen:

- Oj, tam, oj tam . . . masz impuls do nauczenia się języka oryginału. Cytując Tajgę – doceń pana kundlu. :mrgreen:
- Doceniam! Serio! Ludzki pan! Pierwsze wpisy na forum w 2015 . . . . zaraz będzie 10 lat. To się nazywa rozmach! To nasz miś . . . i nie jest to nasze ostatnie słowo. :shock:

- Wiesz, co . . . mają co robić. Wydają taśmowo. Jest przy czym nockę zarwać. Czyż nie?
- Owszem jest. Chmmm . . . zresztą ja tu w tej sprawie. Czy tobie jakoś Toradorcia z „Moją gwiazdą” się nie kojarzą?

- Litości, znowu? Tobie wszystko się kojarzy . . . zresztą z reguły z jednym. :twisted:
- Nie, no jasne - Ami Kawashima, stalker, randka na polu bejsbolowym . . . parę nawiązań może by się i znalazło. :roll:

- Chmm prawdę powiedziawszy to nawet jeśli tu nie było jakiejś inspiracji. To po „Mojej gwieździe” na postać Ami chyba trzeba by spojrzeć inaczej. Obciążenia psychiczne jakim podlega trochę mogą ją usprawiedliwiać. :wink:
- Też mi to przyszło do głowy. Zresztą . . . jak spojrzysz sobie na tę postać w LN to . . . nie wygląda to tak źle. W pewnym momencie zachodzi w niej ciekawa zmiana. Tylko przez dziadów nie możemy z tym pójść dalej. :roll:
- No, ale dziady! Ale jak o tym wspominasz . . . tak jakoś ostatnio samo to do mnie przyszło. Bardzo ciekawe zestawienie kadrów z anime z pasującą do tego muzyczką. Mam wrażenie, że trochę nam by tu pasowało.
- Dej spokój, zwykle to sieka. Czekam tylko na to aż w końcu jakiś zwyrol wrzuci – majteczki w kropeczki do koe no katachi. :evil:
- Oj, nie w tym przypadku. Daj im szanse. :shock:
https://www.youtube.com/watch?v=OOB1Y_B ... zaGltYQ%3d

- Chmm, ładne faktycznie. Jak to było w LN? Ja jestem jak księżyc, pasujemy do siebie . . . czy coś takiego? A ten paluch w buzi i pozycja embrionalna . . . cacko. Czasem więcej widać jak nie słuchasz co mówią. :|
- Coś było. Zabawne, to mogła być prawda. Ta gęba zbira Takatsu . . . mogła by się przecież sprzedać. A Ami wie jak to zrobić. :shock:
- Taki zbój? Daj spokój. Chyba się za bardzo na ten światek w „Mojej Gwieździe” zapatrzyłeś.
- Nie doceniasz pociągu kobiet do bad boyów. To nawet w LN widać, panie są mu przychylne.
- Może? Szkoda, że nie możemy tego ocenić w LN wydanej w całości. Naprawdę wielka szkoda.

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » śr gru 06, 2023 6:53 am

- Mikołajki mamy. Mogłeś ludziom zrobić prezent i się nie odzywać. :mrgreen:
- Jasne mogłem. A ty mogłeś nie wychodzić z domu. Ludzi tylko tą zakazaną facjatą straszysz. Ty wiesz jaka to trauma dla dzieciaków! :?

- Basta. No i ruszysz bracie temat a tu wyskakują kolejne związane z nim sprawy. Poszperałem sobie w poszukiwaniu kolejnych fajnych muzycznych kawałków z Toradorą. I natknąłem się na w sumie całkiem poważne analizy, tego wydawało by się prostego jak budowa cepa szkolnego romansu. :shock:

- Ej, no daj spokój. Przecież jeśli chodzi o poważne podejście do tego tematu, to pewna miła pani już się z Tobą tu rozprawiła. Wytarła sobie w Ciebie szpileczki i zamiotła Tobą podłogę. Normalnie „mopitsu” na najwyższym poziomie. Chapeau bas Lexis.
- Niby tak. Niemniej okazuje się, że np. podobne odczucia i spostrzeżenia wobec dajmy na to anime Toradory mają też i inni ludzie. Do tego nie wahają się robić o tym filmików. A lektura komentarzy pod nimi wskazuje, że nie tylko autorzy tych filmików tak myślą i czują. Jakoś dziwnie zbieżne jest to z tym o czym sam już przedtem wspominałem. Wrzucę tu trzy linki, co by nie było, że kłamię jak z nut. :mrgreen:

https://www.youtube.com/watch?v=JTKUZtXAo_0
https://www.youtube.com/watch?v=G3wPcrRbT3o&t=16s
https://www.youtube.com/watch?v=TCmFHMA97zM

- No to . . . jest Was trochę więcej. Fajnie, jak traficie na jeden oddział będziecie mieli o czym gadać. :roll:
- Nie każdemu wystarczy siedzenie cicho albo wieczne gdakanie XDD, Xdd itd. Sztuka rozmawiania i pisania jakoś mocno zanika. :?

- Za to plucie jadem jak widzę zyskuje na popularności. A tak swoją drogą . . . Toradora anime nadal jest niebywale popularna. Fani czekają z utęsknieniem na drugi sezon. 8-)
https://pol.summitplayers.com/toradora- ... e-released

- Jasne, niech czekają. I oby się nie doczekali. To Netflix ma robić? Serio? No to ja chyba wolę tego nie oglądać. :evil: Po tym co z Wiedźminem odwalili. Ta . . . nie mają materiału! Ten materiał jaki oni są w stanie wyprodukować to możemy zrobić tu sami na kolanie i w 5 minut. Niezła beka może by z tego zresztą była. Coś mi się widzi, że autorka twarda jest i ma wielkie jaja. Zdaje się pokazała im środkowym palcem drzewo na które mogą spadać ze swoim materiałem. Szkoda, że Sapkowski tego nie zrobił. Naprawdę szkoda. :cry:

https://www.youtube.com/watch?v=sdsBctyuWoY

- Uprzedzony rasista z ciebie wiesz? Przecież podobno zrobili niezłe One Piece! Czepiasz się hejterze! :twisted:
- Zrobili, zrobili. Ta . . . oni to się nadają. Zrobić . . . coś ale ja tym nie chciałbym się bawić. O tym jak to z tą podobno udaną adaptacją jest można posłuchać na filmiku. :mrgreen:
https://www.youtube.com/watch?v=DFchF7NPd0Q

- Gdyby autor ich nie wziął za twarz . . . było by jak jest w Wieśku. Szkoda, że Sapkowski odpuścił.

- Ale jednak chyba wolę dyskutować sobie o LN Toradory a nie o anime. Tam mam przecież autorkę i jej pierwotny zamysł. Zresztą większość zachwytów nad filmem dotyczy warstwy fabularnej. A ta jest w istocie zasługą autorki LN. Które chciałbym w końcu przeczytać w całości. A niestety u nas nie jest to możliwe. :evil:

- Ja też bym wolał. Ale słuchaj, właśnie idą święta. To co piszemy list do Mikołaja? Niech nam kolejne tomiki przyniesie w tym roku pod choinkę! Następny tom akurat jest ze świętami chyba? Świetna akcja nam się tam kroi. No cuda przecież się zdarzają. :mrgreen:

- Eeeee coś ty. Cuda może i tak. Ale nie aż takie. Szefostwo wydawnictwa mangowego to siła mocno niemyta i czarcią siarką zalatująca na kilometry. Cuda świąt nie mają tam dostępu. Zresztą po tegorocznej nocy z października na listopad jaką nam zafundowali czego tu się można spodziewać. Rozumiem, zwierzęta w wigilię mogą gadać. Też mi coś. Jak tak patrzę na swojego kota. To jestem pewien, że milczy wyłącznie z tego powodu, że z głupkiem gadać mu się nie chce. O michę wystarczy przecież miałczeć. :mrgreen:

- Oooo już go lubię i chyba rozumiem. Nie przyszło Ci do głowy, że nie on jeden ma podobne przemyślenia wobec Ciebie? :twisted:
- A mogę Ci zadać takie delikatne . . . no, takie wręcz intymne pytanie. Jak dawno temu ktoś zasadził Ci takiego naprawdę solidnego kopa? :?

- Dobra, ja nie ciągnę tematu kota. Ty nie psujesz mi świątecznego nastroju. OK? No weź, wyobraź to sobie! Pod choinkę zapowiedź 4 tomu. Na Wielkanoc zajączek go nam przynosi i zapowiada 5 tom na następne święta. I za rok na 10 lat procesu wydawniczego na półce pełna Toradora? I co ty na to? :mrgreen:
- Piękne, piekne . . . It was just a dream, it was just a dream! :lol:

https://www.youtube.com/watch?v=xe9VUk0je_k

- A list to chyba nie do Mikołaja a do wydawnictwa trzeba by kierować. Może ktoś na forum ogarnie temat.
- Dobra chyba kończymy ten wątek.

Zdrowych i Wesołych Świąt.

PS. Mopitsu – starożytna sztuka konserwacji powierzchni poziomych za pomocą mopa. Praktyka mnichów z klasztoru Szoruj Linoleum. Zalecam opanować to biegle jeszcze przed świątecznymi porządkami.

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » śr sty 17, 2024 7:41 am

- Jak tam wigilia z kotem? :mrgreen:
- A dziękuję. Kazał przekazać, że jesteś idiotą. I nasikać w buty. :twisted:
- Oooo co ty nie powiesz. Widać od pancia wścieklizną się bydlątko zaraziło. :shock:
- Niewykluczone. A te brązowe pantofle to twoje?
- Czemu pytasz?
- Chyba wlazłeś w kałużę, bo takie mokre. Powinieneś bardziej uważać. Trzeba dbać o obuwie. :mrgreen:

- Uważam, uważam. Ale trzymajmy się tematu. Magia Świat jednak nie zadziałała! :?
- A czego innego się spodziewałeś naiwniaku! :mrgreen:
- Nie rozumiem! Moda na świetne historie miłosne minęła czy co?
- Na takie, i owszem. Weź się zastanów . . . wzajemne wspieranie się, poświęcenie, wierność, rodzina itd. Normalnie same stare nic nie warte ramoty. Mocno nie na czasie. Nie to obecnie się lansuje.

- Chyba przesadzasz? :shock:
- Niekoniecznie. Miłość jako coś co wypracowujesz . . . to mocno niepopularna teza. Miłość to chemia. Sięgasz na półkę i walisz koleją dawkę pobudzającej endorfiny chemii. Jak dawka przestaje działać bierzesz nowe opakowanie z półki i ćpasz dalej. Praca nad związkiem raczej wykluczona. Kto dziś ma na to czas i siłę. :roll:
- Strasznie walisz pesymizmem. Jest przecież tyle materiałów od ludzi uwielbiających Toradorę.

- Matko . . . . jeszcze jeden film zaczynający się od „I love Toradora” i ja też zniszczę ci garnitur! :evil:
- No to masz problem, takiego materiału raczej nam nie zabraknie.
https://www.youtube.com/watch?v=-fEkFtmIRU0&t=341s
https://www.youtube.com/watch?v=PW8AqpTU1CY
https://www.youtube.com/watch?v=Ntf-Yz3SL8M

- A zastanawiałeś się może nad punktem startowym tej całej historii? Jak bardzo pragmatyczni są bohaterowie w doborze swoich sympatii?
- Co dokładnie masz na myśli?
- Weź sam początek. Kitamura, bez ogródek przyznaje, że „zakochał” się w Tajdze bo to by go dobrze w szkole ustawiło. Najładniejsza dziewczyna podniosła by jego notowania. Dostaje kosza. Trafia do samorządu. Staje się kimś popularnym. I bach . . . nagle outsiderka Taiga zaczyna się nim interesować. Cóż chodzenie z popularnym przewodniczącym nieźle by ją pozycjonowało. Mogła by nie być już tą wieczną czarną owcą. To samo Takatsu. Związek „zbira spod ciemnej gwiazdy” z najbardziej promienną i optymistyczną laską w szkole, zapewne sporo zmienił by w jego sytuacji i image. Brzmi znajomo? Czysta, żywa i wyrachowana chemia. Prosto z półeczki z napisem wspomaganie sukcesu. Z Joasią zawsze ci się upiecze :mrgreen:

- Trochę jakby czysty pragmatyzm uczuciowy? Hmm jak tak się zastanowić. Postawa dosyć powszechna. Niby chemia . . . ale . . . i tak z reguły sięgamy na półkę na odpowiedniej wysokości. No i produkt też ma mieć właściwe opakowanie. Oraz pożądany zestaw cech. :?
- Owszem, tak to wygląda. Nie ma sensu potępiać tego pragmatyzmu. Jest w nas wbudowany, i dobrze. Trzeba by tylko zastanowić się jakie są te właściwe kryteria wybierania w kim chcielibyśmy się zakochać. :)
- Mało to romantycznie brzmi. :roll:

- Zdaje się romantyzm . . . . i całą resztę . . . . musisz sobie wypracować. I to ciężką codzienną pracą. Jak nasi bohaterowie którzy robią to całkiem przypadkiem. Ale to obecnie mało popularne podejście.
- Chwila . . . moment! Chcesz mi powiedzieć, że to jest historia o dzieciakach „bawiących się w romantyczną miłość” które przypadkiem „wpadają” w dojrzałą prawdziwą miłość bo sobie wzajemnie pomagają? Bo pracują w dojrzały sposób nad swoją relacją? :shock:

- Na to mi wygląda. Spoglądają gdzieś tam daleko na wydumanych partnerów. Jednocześnie pracują solidnie nad swoim związkiem ale raczej niezbyt świadomie. Zanim się obejrzą mają już wybudowane solidne więzi. I to ich przeraża . . . bo niezbyt do tego dorośli. Ironia losu nieprawdaż . . . i chyba tylko Ami to widzi. I im zazdrości :mrgreen:
- Myślisz, że to możliwe? Tak sobie to wypracować?

- No raczej, tak. Na pewno warto spróbować. Chyba, że bardzo boisz się, że te półki z chemią ci uciekną. Albo, jednak dla Ciebie liczy się ilość i różnorodność, a nie jakość. Zresztą . . . możesz . . . tak wzdychać tylko platonicznie. Nawet do narysowanych laseczek i przystojniaków. Wychodząc z założenia, że tak wygodniej i bezpieczniej. Zero ryzyka. :?
- No tak, w takim prawdziwym związku rany bywają poważne jeśli wręcz nie śmiertelne. Koniec zabawy. :shock:
- Tak i chyba powoli koniec rozgryzania Toradory. Pewno jeszcze ze dwa wpisy.

Awatar użytkownika
Itachi Uchiha
nołlife
Posty: 3785
Rejestracja: pn paź 20, 2014 9:10 pm
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Itachi Uchiha » śr sty 17, 2024 4:58 pm

Człowiek myślał, że w końcu jakiś postęp w sprawie, a tu dalej twój bełkot. Może załóż sobie bloga i tam sobie spam? Nie idzie tego już czytać. :roll:

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » śr sty 17, 2024 6:05 pm

Dziękujemy bardzo za twoją opinię. Potraktuję ją tak jak na to zasługuje. Pozdrawiam. :mrgreen:

Awatar użytkownika
Jiri50
Adept
Posty: 187
Rejestracja: czw lut 16, 2023 11:11 am
Status: Offline

Toradora LN

Post autor: Jiri50 » czw sty 18, 2024 8:20 am

Idąc za światłą poradą jaką otrzymałem. Kończę i to bez zbędnego rozpisywania się.
Toradora to arcydzieło w swojej klasie. I wątpię aby została wydana.

Po pierwsze zawiera przekaz czwartego przykazania na temat rodziców. Tajga wraca do matki po „ucieczce” bo dojrzały człowiek bez ułożenia sobie relacji z rodzicami nie da rady funkcjonować. A to dziś kogoś boli.

Po drugie Ryuuji jest ocaleńcem. Matka odmówiła aborcji i uciekła z domu. Aby ratować swoje dziecko. Dlatego gość tak się dla niej stara. Wymowa tej sytuacji też jest dla niektórych nieakceptowalna.

I tu wkracza nam
https://klubjagiellonski.pl/2021/07/14/ ... zywistosc/

I dlatego najlepiej aby tego dzieła po prostu nie było. :roll:
I tyle. :mrgreen:

ODPOWIEDZ

Wróć do „Studio JG - Mangi, Otaku i SMASH!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości