Mars tom12
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Nie było jednoznacznie napisane - ktoś zrobił Rei badania genetyczne? Jest to jedynie pogląd Rei, jego ojca i części otoczenia, oparty w gruncie rzeczy na przypuszczeniach. Nie lekceważyłbym skłonności autorki do nagłych zwrotów akcji (poglądy Rei na śmieć brata) - może się nawet okazać iż to Rei jest właśnie synem swego ojczyma, a Sei jego brata (bliźnięta dwujajowe, które gros cech wyglądu zewnętrznego odziedziczyły po matce).Darla pisze:W sumie jednoznacznie było napisane że to nie jest prawdziwy ojciec Reia bo jego ojciec nie żyje i że ten facet w galeri to jest ojczym Reia bo w końcu Kira go rozpoznała.Fereby pisze:O dziwo, nadal nie jest to wcale wykluczone.Darla pisze:
Łe a ja myślałam że ten facet co przyszedł do galerii to prawdziwy ojciec Reia.
Fereby
Może przygasło, może zyskało nową głębię.Darla pisze:
A wracając do Marsa to wydaje mi się że troche uczucie ich miłości wygasło chociarz nie dziwie się bo Rei w sumie jest zakłopotany tym że prosi ojca o pomoc. Myśle że wiele ciekawych żeczy przydarzy się w 13 tomiku. Jestem jednak bardzo ciekawa czy Rei dostanie do przeczytania ten list czy Kira będzie go przed nim ukrywać.
Fereby
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Wtedy juz bardziej przekombinowane byc by nie moglo. W zyciu nie slyszalam o takiej sytuacji. Biedne plemniczki, czy wy slyszycie czego tu od Was wymagaja?Fereby pisze:może się nawet okazać iż to Rei jest właśnie synem swego ojczyma, a Sei jego brata (bliźnięta dwujajowe, które gros cech wyglądu zewnętrznego odziedziczyły po matce).
-
- Status: Offline
Niezupełnie - bliźnięta dwujajowe mogą mieć różnych ojców (przynajmniej teoretyczne - nie słyszałem o takich przypadkach przy ciążach będących skutkiem zapłodnienia naturalnego). Bliźnięta jednojajowe powstają gdy z jednej zapłodnionej komórki jajowej podczas kolejnych podziałów, powstaną dwa oddzielne płody. Bliźnięta dwujajowe powstają gdy dwie mniej więcej równocześnie zapłodnione komórki jajowe roziwijają się w tej samej macicy. Istnieje wtedy możliwość że obie komórki jajowe z których powstały potem płody zostały zapłodnione plemnikami od różnych dawców, czyli mają różnych ojców.Suboshi-kun pisze:Jeśli Rei i Sei są bliźnikami to nie mogą mieć różnych ojców. (Chyba że są tylko braćmi)Fereby pisze: może się nawet okazać iż to Rei jest właśnie synem swego ojczyma, a Sei jego brata (bliźnięta dwujajowe, które gros cech wyglądu zewnętrznego odziedziczyły po matce).
Fereby
-
- Status: Offline
Oki, rozumiem. Ale trzeba wziac pod uwage, ze Sei i Rei nie byli podobni. Oni byli identyczni pod wzgledem wygladu (jesli pominiemy wykrzywianie brwi, ktore nie jest zreszta jakas cecha szczegolnie istotna morfologicznie). Prawdopodobienstwo, ze dzieci roznych ojcow beda wygladaly dokladnie tak samo jest jeszcze mniejsze niz prawdopodobienstwo, ze bliznieta maja roznych ojcow. Taki zabieg doprowadzilby fabule daleko poza skraj absurdu...Fereby pisze:Bliźnięta dwujajowe powstają gdy dwie mniej więcej równocześnie zapłodnione komórki jajowe roziwijają się w tej samej macicy. Istnieje wtedy możliwość że obie komórki jajowe z których powstały potem płody zostały zapłodnione plemnikami od różnych dawców, czyli mają różnych ojców.
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Wątpie aby autorka aż tak bardzo patrzyła na dziedziczenie genów i rozmnażanie się przez podział tych wszystkich komórek. Nie chce mi się nawet wierzyć w to że brała to pod uwage, myśle natomiast że o ojcu Reia (tym prawdziwym, biologicznym) będzie coś jeszcze napisane i o jego matce (Reia) i o jego bratu. Jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądało zakończenie tej mangi.
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Na bank będzie coś jeszcze w końcu ta sprawa się nie skonczyła definitywnie w tym tomie. Myślę że kluczem do całej tej sprawy będzie doktor Reiego.
"My shadows the only one that walks beside me
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
-
- Status: Offline
- Madoka
- Moderator
- Posty: 3265
- Rejestracja: śr sie 13, 2003 1:41 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
No w pewnym sensie tak. Chodzi mi głównie o to że póki nie wyjaśni się o co chodzi z tym doktorem to wątek matki i Seiego się nie skończy tak szybko.
"My shadows the only one that walks beside me
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
My shallow hearts the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I'll walk alone "
GG:5144161
-
- Status: Offline
Racja. Ale mysle, ze to sie powinno wyjasnic juz jakos na poczatku nastepnego tomiku. Skoro Rei przypomnial sobie juz tak duzo wydarzen, ze swojego dziecinstwa to dalej akcja powinna sie potoczyc wartkoMadoka pisze:No w pewnym sensie tak. Chodzi mi głównie o to że póki nie wyjaśni się o co chodzi z tym doktorem to wątek matki i Seiego się nie skończy tak szybko.
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Wystarczyłoby żeby większość cech wyglądu odziedziczyli po matce, by byli podobni jak dwie krople wody, po ojcach mogli odziedziczyć cechy charakteru - zrozumiałbym taki zabieg fabularny, choć też uważałbym takie zdarzenie za mało prawdopodobne. Tak nawiasem mówiąc autor Wojny plemników uważa że w prawdziwym życiu zdarzają się fabuły doprowadzone poza skraj absurdu jeszcze dalej. Natomiast prawdopodobieństwo że w wypadku stosunku z dwoma mężczyznami bliźnięta dwujajowe będą miały dwu różnych ojców jest dokładnie takie samo, jak to że będzie nim jeden z tej dwójki. Prawdę mówiąc, może być w pewnych sytuacjach wyższe. Otóż nasienie mężczyzny zdającego sobie sprawę, że nie jest jedynym spółkującym z kobiętą z którą aktualnie odbywa stosunek, zawiera zdecydowanie więcej tak zwanych plemników-zabójców, niż nasienie mężczyzny ktoremu wydaje się że jest tym jedynym. Jeśli kochanek odbywa stosunek jako pierwszy, jego plemniki mają zdecydowanie większe szanse od tych mężą nie zdającego sobie sprawy z sytuacji. Jeśli jako drugi - też nie zamyka to przed nim drogi do sukcesu, zwłaszcza właśnie w wypadku bliźniąt dwujajowych. Jeśli obaj zdają sobie sprawę że dzielą jedną kobietę, wtedy większe szanse ma ten odbywający z nią stosunek jako pierwszy.Desponia pisze:Oki, rozumiem. Ale trzeba wziac pod uwage, ze Sei i Rei nie byli podobni. Oni byli identyczni pod wzgledem wygladu (jesli pominiemy wykrzywianie brwi, ktore nie jest zreszta jakas cecha szczegolnie istotna morfologicznie). Prawdopodobienstwo, ze dzieci roznych ojcow beda wygladaly dokladnie tak samo jest jeszcze mniejsze niz prawdopodobienstwo, ze bliznieta maja roznych ojcow. Taki zabieg doprowadzilby fabule daleko poza skraj absurdu...Fereby pisze:Bliźnięta dwujajowe powstają gdy dwie mniej więcej równocześnie zapłodnione komórki jajowe roziwijają się w tej samej macicy. Istnieje wtedy możliwość że obie komórki jajowe z których powstały potem płody zostały zapłodnione plemnikami od różnych dawców, czyli mają różnych ojców.
Fereby
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Przeczytalam wszystkie to my Marsa ktore wyszly w Polsce i stwierdzam:
TA MANGA ROBI SIE NIEZNOSNA.
Za duzo jakis nieprawdopodobnych zdarzen, troche to wszystko glupie...
Ta sprawa z ojcem Reiego, dle mnie to w ogole jest KOSMOS!!!
Przed czytaniem nie moge sie powstrzymac, ale boje sie ze na koniec ta manga mnie rozczaruje....
TA MANGA ROBI SIE NIEZNOSNA.
Za duzo jakis nieprawdopodobnych zdarzen, troche to wszystko glupie...
Ta sprawa z ojcem Reiego, dle mnie to w ogole jest KOSMOS!!!
Przed czytaniem nie moge sie powstrzymac, ale boje sie ze na koniec ta manga mnie rozczaruje....
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Życie sprawia jeszcze większe - ja i mój kuzyn w dzieciństwie byliśmy niezwykle podobni, choć przecież mieliśmy różnych ojców i matki (obcy rozróżniali nas po tym że ciągle mrużyłem lewe oko). Co więcej obaj mieliśmy włosy platynowy blond, mimo że co najmniej od lat pięćdziesięciu nikt takich nie miał, ani w rodzinach mojej i jego matki, jak w rodzinie ojca i wujka.Desponia pisze:A teraz rodzi sie pytanie czy Soryo Fuyumi czytala "Wojne plemnikow"... Ale mam nadzieje, ze jednak nie... Chociaz nadal taki rozwoj fabuly wydaje mi sie nieprawdopodobny
Numery z jego ojczym tak naprawdę był jego ojcem, w najdziwniejszych kombinacjach, są dość powszechne w literaturze romantycznej. Też wolałbym by Soryo Fuyumi nie poszła tą drogą.
Fereby
-
- Status: Offline
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości