Oj brakuje, brakuje...amsterdream pisze:No i brakuje mi pururin ring tone xD
Abra, dobrze gadasz, napiłbym się z tobą wódki. Dziewczyny po prostu nie mają humoru .
Podobno oni puścili to testowo w kilku województwach Polski, ogólnopolska dystrybucja ruszy dopiero za jakiś czas :/. A zamawiać można na razie tylko telefonicznie i tylko prenumeratę od drugiego numeru: http://img805.imageshack.us/img805/6944/img0001epi.jpgdaniel122 pisze:amsterdream - wiesz gdzie można kupić tego spider-mana? byłem dzisiaj w empiku, matrasie i siedmiu kioskach i w żadnym go nie było ;( nie chce mi się juz chodzić po sklepach/kioskach więc może wiesz gdzie go zamówię na necie co?
Przykro mi Ci o tym przypominać, (bo widocznie o tym zapomniałeś) ale PRL niestety już minął, a obecny ustrój prawny zezwala na coś takiego, co się nazywa wolnością słowa i przekonań. Zapraszam do lektury takiej książki, która zwie się "Konstytucją RP" i jest powszechnie dostępna. Może ona Ci wyjaśni, dlaczego mogę wyrażać swoje opinie na temat różnych spraw (w tym także tak hołubionego przez ciebie tytułu), nie czekając na niczyją akceptację.Abra pisze:Od tych bredni wypisywanych przez niektóre kobiety aż musiałem się zarejestrować na forum. Jedna pisze, że dawno tak beznadziejnych bohaterów nie widziała,
Oczywiście, mózg mi "wyprało", bo wydaję pieniądze na takie tytuły, jak shojo. Ja głupia! Z pewnością się w nie zaopatrywałam, bo byłam pewna, że w końcu ożyją i niedługo świat opanują posępne, i wiecznie obrażone na świat postacie męskie...Abra pisze:Widzę, że niektórym panienkom shojce z wyidealizowanymi i nierealnymi bishami już mózgi wyprały. Akurat plusem tej mangi jest to, że bohaterowie są niesamowicie realni.
Wiesz, czym jest żart połączony z nutką ironii?Abra pisze:druga życzy samobójstwa głównemu bohaterowi (sic!!!!! - jak można życzyć komuś samobójstwa z powodu orientacji seksualnej, której - przypominam - się nie wybiera)
Wątpię, żeby - w ogóle - ktokolwiek sądził, że takie postacie, jak pierwsza wymieniona przez Ciebie dwójka, istniały. Mangi w większości przypadków są tak nierealne, że czyta się je dla zabawy, a nie w celach badawczych. A odnośnie tych tysięcy etc., to jeszcze żadnego do tej pory nie spotkałam, więc dla mnie są na tym samym poziomie, co "wyidealizowane i nierealne bishe".Abra pisze:W prawdziwym świecie nie ma takich facetów jak Kurosaki z DD czy emo-wampiry z VK, są za to tysiące jak nie miliony "Yamazakich" i "Satou".
Świetnie to już wytłumaczyli twoi poprzednicy, a skoro m.in. Lazarus napisał, że tego wątku już nie będzie, a pozostała reszta tak zachwala przemiany bohatera, to nie omieszkam się o tym przekonać w drugim tomie.Abra pisze:A cały ten wątek z loliconem w NHK miał na celu TYLKO pokazaanie co z człowiekiem robi uzależnienie od pornografi.
XD Rozumiem, że jak ktoś nie przejawia takich kierunków rozwojowych, to nie jest człowiekiem?Abra pisze:Człowiek uzależniony cały czas szuka coraz to nowszych i ostrzejszych bodźców - i tutaj zaczynają się wszelkie lolicony, ladyboye, futanari itp.
Gdybyś od samego początku pisał w taki sposób, (w jaki pisali również twoi poprzednicy),Abra pisze:W anime było to zdecydowanie lepiej przedstawione, w mandze przemiana Satou ukazana była zbyt szybko i część osób mogła to wszystko źle zinterpretować - tam chodziło przede wszystkim o uzależnienie od pornografii a nie loli samo w sobie.
W takim razie poproszę o źródło tych badań (link/książka). Z chęcią się z nimi zapoznam, bo akurat tak się składa, że interesuję się sytuacją kobiet na Dalekim i Bliskim Wschodzie, co przekłada się też na to, że pisałam na ten temat obronę. :] Z chęcią też poznam źródło takich rewelacji, gdyż już na początku byłyby wyjątkowe ze względu na to, że badającym udało się uzyskać zgodę na tak bliski kontakt z kobietami, które z reguły chodzą w czadorach i nawet oczu nie mogą pokazywać obcym mężczyznom.Abra pisze:Wedle badań najbardziej korzystny genetycznie model to młoda dziewczyna (16-20 lat) i starszy (35 - 40) samiec, wtedy rodzi się najzdrowsze potomstwo. Muzułamnie w których jest kultywowana tradycja związku z dużo młodszymi kobietami mają potomstwo z najmniejszą ilością wad genetycznych ze wszystkich grup etnicznych.
Męska solidarność.Sledziu_w pisze:Abra, dobrze gadasz, napiłbym się z tobą wódki. Dziewczyny po prostu nie mają humoru .
Można to porównać do zastanawiania się nad tym, dlaczego wszyscy ludzie wyglądają inaczej. Każdy ma swój indywidualny charakter wraz z poczuciem humoru, które jedni będą rozumieli, inni nie. Trzeba w końcu zaakceptować, że to co podoba się Wam ,niekoniecznie przypadnie do gustu innym. XDromanova pisze:I nie rozumiem osób, którym manga nie podoba się ze względu na charakter czy zamiłowania bohaterów. Przecież nie trzeba się z nimi zaraz utożsamiać. A poza tym, to (poza hikikomorzeniem) przypominają mi oni bardzo wielu znanych mi facetów, nie wiem, co w nich takiego dziwnego i odpychającego...
Można zamawiać pierwszy numer ale jako numer archiwalny, i wyślą go za 30 dni ;pamsterdream pisze:A zamawiać można na razie tylko telefonicznie i tylko prenumeratę od drugiego numeru: http://img805.imageshack..../img0001epi.jpg
To cała specyfika i urok tej mangi właśnie, bohater jest słaby, przez co bardziej realny. Nie musisz mieć identycznych problemów, ale możesz mieć podobne albo jakiekolwiek, przez co powinno być łatwiej zrozumieć jego motywy działania.zandam pisze:A co do charakteru, to w moim osobistym odczuciu osoba, która przez cztery lata nie jest w stanie wziąść się w garść i coś zrobić ze swoim życiem, a która urozmaica sobie swój żywot zażywaniem jakichś prochów, ma beznadziejnie słaby charakter.
zandam pisze:Tak? Niesamowicie realni? Gdybyś przez 4. lata siedział w mieszkaniu i praktycznie z niego nie wychodził, nie posiadając żadnych oszczędności, bo praca wymaga interakcji z innymi, to by Cię z tego mieszkania wyrzucili bez skrupułów.
Tutaj niestety zastosowałaś pozamerytoryczny sposób argumentacji. Nie widziałaś, nie znaczy, że nie ma. Nie widziałaś bo siedzą w domach i wstydzą się tego nawet ich rodziny. W Japonii jest to coraz częstszy przypadek, choć zakładam, że nie tylko tam, inna sprawa, ze raczej w większym stopu dotyka to facetów.zandam pisze:Wątpię, żeby - w ogóle - ktokolwiek sądził, że takie postacie, jak pierwsza wymieniona przez Ciebie dwójka, istniały. Mangi w większości przypadków są tak nierealne, że czyta się je dla zabawy, a nie w celach badawczych. A odnośnie tych tysięcy etc., to jeszcze żadnego do tej pory nie spotkałam, więc dla mnie są na tym samym poziomie, co "wyidealizowane i nierealne bishe".
'Podstawowa' wiedza na temat Freuda (długie przedmioty = symbole falliczne, omg) jest w Polsce dosyć rozpowszechniona. Założyłam, że w Japonii też i fakt, że gość specjalnie podał kilka takich przykładów, by dziewczynka się zawstydziła i zmieniła temat.Krzych_Ayanami pisze:Wciągasz moim zdaniem błędne wnioski. On nie znał Freuda - on tylko zauważył, że Misaki nagle zmieniła temat i się zarumieniła. Dlatego chciał, żeby kontynuowała.Hmm, czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć skąd u bohatera taka dobra znajomość psychoanalizy Freuda? Studiował filozofię?
Nie chodziło mi o ten konkretny przypadek, tylko ogólnie o to, że dla wielu osób ważniejszy jest charakter bohatera niż jego kreacja. Wydaje mi się, że ludzie ciągle mylą postać "złą" (którą Satou wg wielu kryteriów z pewnością jest) z postacią "źle wykreowaną" (któą Satou - przynajmniej dla mnie - nie jest).zandam pisze:Można to porównać do zastanawiania się nad tym, dlaczego wszyscy ludzie wyglądają inaczej. Każdy ma swój indywidualny charakter wraz z poczuciem humoru, które jedni będą rozumieli, inni nie. Trzeba w końcu zaakceptować, że to co podoba się Wam ,niekoniecznie przypadnie do gustu innym. XDromanova pisze:I nie rozumiem osób, którym manga nie podoba się ze względu na charakter czy zamiłowania bohaterów. Przecież nie trzeba się z nimi zaraz utożsamiać. A poza tym, to (poza hikikomorzeniem) przypominają mi oni bardzo wielu znanych mi facetów, nie wiem, co w nich takiego dziwnego i odpychającego...
Ja się z nimi nie utożsamiam, ale jak czytam o takim, którym chciałabym porządnie potrząsnąć i na dodatek wygarnąć mu co nieco, to aż mi żyłka pulsuje...
Nie odpychającego, ale irytującego.
Bardziej mi to wyglądało na takie chybił - trafił, pierwsze co mu ślina na język przyniosła...Me-ouch pisze: 'Podstawowa' wiedza na temat Freuda (długie przedmioty = symbole falliczne, omg) jest w Polsce dosyć rozpowszechniona. Założyłam, że w Japonii też i fakt, że gość specjalnie podał kilka takich przykładów, by dziewczynka się zawstydziła i zmieniła temat.
Tym bardziej jestem wdzięczna.Lazarus pisze:Nie zamierzam, przekonywać, ale pokrótce wyjaśnić
Cytat ze str. 5: "I rodzice w końcu przestali mi przysyłać pieniądze."Lazarus pisze:Już dokładnie nie pamiętam, ale jego matka myśli, że syn niedawno skończył studia i do tej pory opłacali mu mieszkanie. (aż później sprawdzę z ciekawości)
Mea culpa.Lazarus pisze:Tutaj niestety zastosowałaś pozamerytoryczny sposób argumentacji. Nie widziałaś, nie znaczy, że nie ma.
Nie sądzę. Kiedy opowiedział o tym pseudo śnie, a ona zaczęła go analizować, to się z niej naśmiewał. Myślę, że to dowód na to, że znał na tyle założenia psychoanalizy, by wywołać zamierzoną reakcję.Krzych_Ayanami pisze:Wciągasz moim zdaniem błędne wnioski.
Nie byłabym pewna, czy jego założenia są rozpowszechnione. Większość osób wie, że był psychoanalitykiem, ale czy znają jego założenia? Gdybym nie przeczytała "Pasji utajonych" Irvinga Stone'a , to wiedziałabym tylko, że ktoś taki istniał i kimś był, ale w jego pomysły raczej bym się nie wgłębiała.Me-ouch pisze:'Podstawowa' wiedza na temat Freuda (długie przedmioty = symbole falliczne, omg) jest w Polsce dosyć rozpowszechniona. Założyłam, że w Japonii też i fakt, że gość specjalnie podał kilka takich przykładów, by dziewczynka się zawstydziła i zmieniła temat.
Wątpię. Dla mnie to nadal dwie odrębne kwestie. Wolę czytać historie dotyczące postaci, które z powodu pewnych typów zachowań przypadną mi do gustu (bo i większość mang w znacznym stopniu odbiega od rzeczywistości). Oczywiście, w przypadku książek mam większe wymagania i postacie źle wykreowane potrafią mnie skutecznie odstraszyć już po kilku pierwszych stronach, ale książki są dłuższe, więc mają ku temu więcej możliwości, niż mangi, choćby dziewięciotomowe.romanova pisze:Wydaje mi się, że ludzie ciągle mylą postać "złą" (którą Satou wg wielu kryteriów z pewnością jest) z postacią "źle wykreowaną" (którą Satou - przynajmniej dla mnie - nie jest).
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości