Nareszcie, po długich miesiącach przekładania, ukazał się pierwszy tom "Siesty"! Tomik przyszedł do mnie wczoraj i jestem świeżo po lekturze.Wyobraźcie sobie współczesną Europę – w świecie, gdzie istnieje magia! Niestety, w zwykłych ludziach wzbudza ona wiele nieufności, a władające nią osoby, nazywane Miotaczami Naboi, są stale dyskryminowane. W tej oto rzeczywistości przyszło żyć nastoletniej Dii Canto. Dia mieszka wraz ze swoją rodziną adopcyjną, uczęszcza do pobliskiego liceum i podkochuje się w swoim przybranym bracie. Pewnego dnia, by poprawić sobie humor, wybiera się na Wiosenny Festiwal, nieświadoma, że ten właśnie spacer całkowicie odmieni jej banalne życie…
Manhwę kupiłam w ciemno, opis mnie zaintrygował, a okładka bardzo się spodobała. Dobrze, że nie wykupiłam prenumeraty na więcej tomów...
Ten komiks to jeden wielki chaos i ciężko powiedzieć o nim coś konkretnego. Mamy dziewczynę (Dię), sierotę mieszkającą z przybraną rodziną. Dia jest Miotaczem Naboi - posiada nadprzyrodzone moce. Poza tym podkochuje się w swoim przybranym bracie. Ale nie chodzi tu o motyw "zakazanej miłości" bo póki co potraktowano go po macoszemu i tylko przewija się gdzieś w tle.
Fabuła skupia się na tym, że Dia poznaje na festynie Cida, swojego rówieśnika i również Miotacza Naboi. Po czym jego nadopiekuńcza babcia prosi dziewczynę, by została "ochroniarzem" chłopaka. Wiąże się z tym rozpoczęcie nauki w elitarnej szkole.
Dalej mamy kłótnie, walki, szkolną policję i przepychanki słowne. A wszystko w komediowym sosie. Owszem, mamy zasygnalizowane jakieś problemy i może w przyszłości akcja skupi się też na nich. Póki co nie widzę w "Sieście" żadnego sensu.
Strasznie męczyłam się podczas lektury i nie wiedziałam właściwie, po co ja to czytam . Nudne to i denerwujące. Dalszych tomów na pewno nie kupię.
Z plusów mogę wymienić ładną kreskę, śliczną okładkę (szkoda, że Yumegari nie pokusiło się o plakat z tą grafiką) i dobre wydanie. W środku mamy też cztery kolorowe strony.
I tak mi się przypomniało: czy wydawnictwo nie miało dodawać do tej manhwy kalendarzyków? Kit z tym, że już mocno "po terminie" ale bardzo mi się one podobały...