Co ostatnio przeczytaliście? Podziel się opinią!

[asuneko]

Czy ktoś tutaj czytuje biografie? Moja mama ostatnio przeczytała książke "Płotka" autorstwa Lisy Brennan-Jobs i bardzo sie jej spodobała historia i narracja. W związku z tym mam prośbe do was. Czy ktoś mógłby mi polecić jakieś inne ciekawe biografie? Bo święta co raz bliżej i chce zrobic jakiś dobry prezent.. Jeśli wybrałam zły temat do napisania tego to przepraszam

[Ame]

Ma ktoś najnowsze wydanie Wiedźmina? Czytałam Wieśka w pierwszym wydaniu. Zastanawiam się czy się czymś wyróżnia? 300 stron za okładką cenę 47zł do dość sporo.

[mika]

Plus ta okładka to tragedia. Ile razy zgłaszam jeden tom jako defekt zanim dostanę nieobtarty, to cudo.

[Kuroneko]

Alzea, dziękuję za polecenie trylogii Czarnych Kamieni. Właśnie czytam drugi tom i bardzo mi się podoba. Polubiłam bohaterów, a świat naprawdę jest ciekawy. Uwielbiam też zabawne sceny, kiedy Jaenelle wprawia wszystkich w osłupienie jej umiejętnościami

Czytałaś może też inne cykle autorki (Inny, Efemera, Tir Allain) i są one równie dobre jak Czarne Kamienie?

[Alexandrus888]

Z tego co pamiętam Anne Bishop zahłystnęła się sukcesem i wydała kolejne części dobijając do Księgi IX... Ale ja sam czytałem tylko pierwsze 3 części więc nie wiem jak tam z poziomem.

[Alzea]

Cieszę się, że się podoba Kuroneko Efemera jest średnia moim zdaniem - ciężko mi było się wciągnąć, a bohaterowie męczyli trochę. Tir Alain jest całkiem niezłe, choć widać, że wtedy zaczynała (to jej pierwsza seria) i jest trochę niedociągnięć, ale czyta się dobrze - za mną tylko pierwszy tom, drugi wciąż czeka na wydanie w Polsce. Inni z tego wszystkiego są najlepsi, zupełnie inny klimat, ale to tutaj właśnie poczułam się podobnie jak w Czarnych kamieniach, wciągnęłam się i polubiłam z bohaterami, więc to Innych bym rekomendowała.

Ja w międzyczasie skończyłam trylogię Dworu i przymierzam się do Szklanego tronu

Alexandrus888, coś w tym jest, pozostałe części są nierówne, mamy kontynuację po wydarzeniach z trzeciej części, niektóre to zbiory opowiadań dotyczące bohaterów z trylogii, a inne to odrębne historie ze świata Czarnych Kamieni, gdzie czasem w tle ktoś się przewinie lub zostanie wspomniany z głównej trylogii. Czytałam wszystkie, stoją na półce, ale to do trylogii wracam od czasu do czasu. Teraz Anne Bishop po latach wraca do tego świata i w marcu wychodzi kolejna część dotycząca znów głównych bohaterów, sneak peak na jej stronie mnie zainteresował, w Polsce ma wyjść w drugiej połowie 2020 r.

[Pajęcza_Lilia]

Skoro Rowling upubliczniła się jako TERF to tumblr ruszył szukać nowych wzorów i przypomniał mu o Animorphs.

Porzucenie wydania sprawiło, że wyparłam ją z pamięci i mogę się przynajmniej zachwycać od nowa jaka to genialna seria (i dostępna po angielski w necie za darmo z błogosławieństwem autorki, więc mam co czytać przez święta).

[Mormicc]

Oo, Animorphis. Też czytałem za dzieciaka i bardzo mi się wtedy podobało. Ale nie wiem czy chcę do tego wracać po latach. Obecnie gustuje w zupełnie innym typie literatury i tylko bym sobie popsuł dobre wspomnienia. Tak samo mam z Igrzyskami Śmierci. Na wiosnę wychodzi nowa część, która już po zapowiedziach wygląda jak coś pisane kompletnie bez pomysłu, tylko po to, żeby sprawdzić czy da się na tej marce jeszcze cokolwiek zarobić. I nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, że autor nie może chcieć zarobić jeszcze po latach na swoim dziele. Ale jak czytam, że akcja prequelu będzie dziać się podczas 50-któryś igrzysk, to mi się odechciewa. Nie potrzebuję powtórki z rozrywki. Zwłaszcza, że do oryginalnej trylogii nie planuje już wracać bo z biegiem czasu coraz bardziej sobie uświadamiam jak słabe były to pozycje Chociaż dobra, one jeszcze wniosły jakąś świeżość do literatury młodzieżowej, bo to jednak było coś nowego. Padaka zaczeła się dopiero jak potem każdy chciał mieć swoje Igrzyska. Z Niezgodną dałem sobie spokój gdzieś po 30 stronach 2 tomu. Pierwszego tomu Czasu Żniw nawet nie skończyłem (choć tu się zastanawiam czy nie dać autorce drugiej szansy i nie sięgnąć po Zakon Drzewa Pomarańczy).

Co do Rowling, dla mnie to ona robi to wszystko tylko dla kasy. Fajnie, że nagle stwierdza, że jakiś bohater jest gejem. Szkoda tylko, że w samym utworze nie ma żadnych przesłanek ku temu, bo w czasach kiedy to pisała nie było jej to potrzebne do napędzania sprzedaży książek
Ale przynajmniej wznowiła dyskusję czy przy interpretacji dzieła należy prać tylko po uwagę co jest w samym dziele, czy też to co autor powiedział po za nim. Dobre i to :v

[Archerito]

Co do Rowling, dla mnie to ona robi to wszystko tylko dla kasy. Fajnie, że nagle stwierdza, że jakiś bohater jest gejem. Szkoda tylko, że w samym utworze nie ma żadnych przesłanek ku temu, bo w czasach kiedy to pisała nie było jej to potrzebne do napędzania sprzedaży książek

Dla mnie Rowling to taki zagraniczny Sapkowski. Raz się kiedyś udało skrobnąć cykl, który stał się kultowy (Harry Potter/Wiedźmin) i w sumie tyle mnie widzieli...teraz już tylko odcinanie kuponów od marki w taki czy inny sposób.

[Kuroneko]

Z Niezgodną dałem sobie spokój gdzieś po 30 stronach 2 tomu. Pierwszego tomu Czasu Żniw nawet nie skończyłem (choć tu się zastanawiam czy nie dać autorce drugiej szansy i nie sięgnąć po Zakon Drzewa Pomarańczy).

Ja miałam dokładnie tak samu. Z Niezgodnej podobał mi się tylko pierwszy tom, potem było coraz gorzej. Nie polecam czytać dalej. Zakończenie też mi się nie podobało. Czas Żniw też leży u mnie do połowy przeczytany i jakoś nie mam specjalnej ochoty kontynuować. Daj znać, czy Drzewo Pomarańczy jest lepszy, jeśli zdecydujesz się je przeczytać

[Archerito]

Zakończenie też mi się nie podobało.

To była istna patologia. No ale trzeba było wykorzystać hype na dystopie po Igrzyskach Śmierci

[Mormicc]

Oo, a jakie było to zakończenie? W sumie to chętnie się dowiem co tam autorka wykombinowała. Zwłaszcza, że projekt filmowy skasowano >D

Kuroneko, spoko, tyllko zanim kupię Zakon to może jeszcze sporo czasu minąć bo na razie mam inne rzeczy to czytania i nie za bardzo mam gdzie wcisnąć taką cegłę

[Archerito]

Oo, a jakie było to zakończenie? W sumie to chętnie się dowiem co tam autorka wykombinowała. Zwłaszcza, że projekt filmowy skasowano >D

UWAGA!!! SPOILER DO ZAKOŃCZENIA TRYLOGII NIEZGODNA

► Pokaż Spoiler

Otóż w dużym skrócie nasza heroina zginęła...ale w jak spektakularny sposób. Nie dość, że wcześniej okazała się 3 częściową niezgodną, to na końcu okazało się, że jest prawdziwym Supermanem...pół godziny siłowała się z typem w pokoju pełnym super hiper trującego gazu (chyba nawet dostała kulkę jeśli dobrze kojarzę), pokonała go (był uzbrojony, a ona nie) i dopiero kiedy zobaczyła hujowość zakończenia książki ze sobą w roli głównej...tak się przejęła, że umarła

[Pajęcza_Lilia]

Mormicc, a mnie Animorphs wciągnęło mocno. Chyba dzięki temu, że nie gada to dziecko ze swej wysokiej wierzy, a traktuje ich poważnie? Choć oczywiście ciągnie się za tym to, że te same dzieciaki ponoszą prawdziwe konsekwencje międzyplanetarnej wojny I pewnie fundnę firmom chusteczek cały rok fiskalny jak dojdę do końca.
Ale potrzebowałam czegoś co ma jaja by zabrać się za tematy, które porusza.

Igrzyska Śmierci też w to szły, ale są tak ponure i miejscami naiwne, że nie umiem do nich wracać. Ich wszelkie popłuczyny to już w ogóle zazwyczaj dno i metr mułu. Numery i Deklaracja chyba się bronią? Pamiętam też dość przychylnie Starter i Neva, z takich klimatów YA post-apo save-thew-world.

Ale przynajmniej wznowiła dyskusję czy przy interpretacji dzieła należy prać tylko po uwagę co jest w samym dziele, czy też to co autor powiedział po za nim. Dobre i to :v

Jak masz na myśli, że w końcu przekonała pół świata do teorii o Śmierci Autora, to fakt. To spory pozytyw.

[Kuroneko]

Ostatnio przeczytałam "Trupojad i dziewczyna". Książka nie do końca spełniła moje oczekiwania. Po przeniesieniu do innego świata Adrianna zostaje Panią Klątwą i ma rozwikłać tajemnice. Niestety w większości przypadków używa do tego tylko nadprzyrodzonej mocy, takiego nadludzkiego instynktu, zamiast dedukcji. Wydarzenia w prawdziwym świecie były lepiej opisane. Najpierw wypadek, potem pobyt w szpitalu, odwiedziny rodziców. Adrianna jest związek z kobietą i są poruszone problemy ukrywania relacji przed rodzicami czy niepewność co do przyszłości związku.

Świat jest jak dla mnie za bajkowy. Nie lubię nazywania bohaterów imionami typu Klątwa, Chowaniec. Ciężko jest przywiązać się do bohaterów, którzy nie mają prawdziwych imion. Poza tym występują postacie z bajek, typu Śnieżka i Krasnoludki czy wampir. Postacie są jednowymiarowe i czarno-białe, ale przynajmniej bajki zinterpretowano w całkiem nowy sposób. Przypomina mi to trochę twórczość Neila Gaimana. Książka ma też swoje plusy. Pomysł z esencją, którą każdy mieszkaniec bajkowej krainy nosi przy sobie, jest ciekawy. Fiolka z esencją jest środkiem płatniczym, ale wpływa też na wygląd i charakter nosiciela, jeśli ma jej dużo.

Nie podobało mi się zakończenie wątku w innym świecie

► Pokaż Spoiler

pasożyty żyjące w mózgach

W ogóle nie pasowało do początkowego klimatu książki, a poza tym takie coś mnie po prostu odrzuca. Zakończenie w prawdziwym świecie podobało mi się już bardziej, choć ja wolę, gdy wszystkie wątki zostają wyjaśnione.

[Kuroneko]

Możecie polecić jakieś dobre kryminały lub thrillery psychologiczne? Jakoś po przeczytaniu Utsubory nabrałam ochotę powrócić do tego gatunku książek. Chciałabym, żeby książka skupiła się głównie na psychologicznym aspekcie i na postaciach, a nie na śledztwie.

[SallyCzarownica]

Możecie polecić jakieś dobre kryminały lub thrillery psychologiczne? Jakoś po przeczytaniu Utsubory nabrałam ochotę powrócić do tego gatunku książek. Chciałabym, żeby książka skupiła się głównie na psychologicznym aspekcie i na postaciach, a nie na śledztwie.

Spróbuj "Dam ci to wszystko". Według mnie genialne.

[Grey]

Jeszcze nie skończyłem ale już mogę polecić wszystkim zainteresowanym dwutomową LN o bardzo tajemniczym i niewiele mówiącym tytule "JK Haru is a Sex Worker in Another World". Jeżeli uda się Wam jakimś cudem domyślić czym po isekaizacji zajmuje się dzielna licealistka Haru - to zapewne macie rację. Jak na LNke przystało zbyt wiele opisów tu nie ma, książka stoi dialogami, generalnie od klienta do klienta i jakoś to leci, w końcu kto powiedział, że po iseakaizacji trzeba zostać od razu bohaterem?
Nie będzie chyba spoilerem jak powiem, że wykokszonym bohaterem został creepy otaku z jej klasy który również iseakaiował się no ale cóż - klient to klient, na kij drążyć temat. Nie za takie używanie głowy Haru dostaje wypłatę.
Zapraszam i polecam.

[Fani]

Swego czasu miałem to na oku, ale odpuściłem.
Może trzeba zrobić drugie podejście xD

[Bukafo]

Lol. A ja chyba nie chcę po to sięgać. Wystarczy sama świadomość, że coś takiego powstało.