Filmy
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
Detektyw Pikachu to cudo, nawet jeśli historia jest nieco ograniczona dziecinną grą. Fabuła i cudowne efekty nadrabiają, a użycie oryginalnego głosu Pikachu to jeden z wielu przykładów dbałości o detale. Sporo to tylko easter eggi, ale i tak fajnie je zobaczyć.
Zdecydowanie trzeba znać jakieś podstawy (ja pojęcia bym nie miała czego ktoś okłada płonący ogon Charizarda i to go boli na przykład, gdybym nie kojarzyła odcinków kreskówki).
Fabuła jak fabuła, ma swoje deus ex machina i elementy przewidywalne od początku (chociaż nie powiem, Ditto mnie zaskoczył ), ale grafika i cały stworzony świat oraz porządna gra aktorka to nadrabiają.
Tl;dr: Ryan Reynolds mówi 'pika-pika', jak można na to nie iść.
Za to Alladyn dołącza na półkę partaczonych remaków. Nie powiem, że jest zły (daleko mu do koszmarków jak Piękna i Bestia albo Dumbo), ale poza muzyką cały film to jedno wielkie 'meh'. Nie boli przy oglądaniu, ale żeby coś zmuszało do oglądania to też nie powiem.
OSTRZEŻENIE: poza Willem Smithem i jego pop-refrences (które bawiły pół mojej sali, ale których w sumie dzień później nie pamiętam) praktycznie cały film to CRINGE HUMOR. I to ZŁY cringe humor. Cały film. Dawno nie uciekałam wzrokiem od ekranu.
[ja wiem, że Alladyn odgrywa tu ogromny dyskomfort jaki sprawia mu udawanie księcia i to niezły element charakteryzacji, ale na bogów, cały gag z dżemami był zwyczajnie żałosny]
Powraca problem kopiowania scen do których dodano tło, które czyni sceny kompletną bzdurą (Jasmine dalej daje głodnym dzieciom chleb i odstawia zaskoczone pikachu jak oskarżają ją o kradzież nim nie zaczyna truć jak 'powinni się wstydzić, dzieci głodują im przed nosem a oni nie dają im nic za darmo!'). Cały film ma ten problem. Zatrzymali hipnotyczną laskę Dżafara, ale większość filmu ktoś przerywa mu nim jej użyje a potem używa jej OTOCZONY LUDŹMI.
Efekty są - niefortunne. Nie bolą ani nie rażą w oczy, ale Will Smith jest tylko NIECO mniej uwięziony w swoim CGI co Meyers był w koszmarnej adaptacji Kota. Póki jest tylko niebieskie to też nie razi, ale jak próbują zmusić go by odtwarzał sceny z animacji to wygląda naprawdę - niefortunnie.
Olśniło mnie za to przy jego piosence w jaskini CZEMU remaki Disneya nie będą nigdy sukcesem w wersji z ludźmi.
To są MUSICALE z piosenkami stworzonymi pod animację i tempem animacji zrównanym z muzyką. Nie ma szans by odtworzyć to z ludźmi (najbliżej była o ironio, Kill the Beast z Pięknej i Bestii, ale nawet tam udał im się to przez jakieś 5 sekund!).
ZWŁASZCZA jeśli Disney będzie łamał prawa musicalu (myślałam, że Księga Dżungl ich czegoś nauczy) i po całym filmie piosenek zastępujących fabułę nagle dostajemy w twarz fantazją bez żadnego wyjaśnienia.
Ale Disney łamie nawet prawa własnego filmu (najlepiej ignorować wszelkie rozmowy o technikaliach magii, i tak nie mają w finale znaczenia).
Zdecydowanie trzeba znać jakieś podstawy (ja pojęcia bym nie miała czego ktoś okłada płonący ogon Charizarda i to go boli na przykład, gdybym nie kojarzyła odcinków kreskówki).
Fabuła jak fabuła, ma swoje deus ex machina i elementy przewidywalne od początku (chociaż nie powiem, Ditto mnie zaskoczył ), ale grafika i cały stworzony świat oraz porządna gra aktorka to nadrabiają.
Tl;dr: Ryan Reynolds mówi 'pika-pika', jak można na to nie iść.
Za to Alladyn dołącza na półkę partaczonych remaków. Nie powiem, że jest zły (daleko mu do koszmarków jak Piękna i Bestia albo Dumbo), ale poza muzyką cały film to jedno wielkie 'meh'. Nie boli przy oglądaniu, ale żeby coś zmuszało do oglądania to też nie powiem.
OSTRZEŻENIE: poza Willem Smithem i jego pop-refrences (które bawiły pół mojej sali, ale których w sumie dzień później nie pamiętam) praktycznie cały film to CRINGE HUMOR. I to ZŁY cringe humor. Cały film. Dawno nie uciekałam wzrokiem od ekranu.
[ja wiem, że Alladyn odgrywa tu ogromny dyskomfort jaki sprawia mu udawanie księcia i to niezły element charakteryzacji, ale na bogów, cały gag z dżemami był zwyczajnie żałosny]
Powraca problem kopiowania scen do których dodano tło, które czyni sceny kompletną bzdurą (Jasmine dalej daje głodnym dzieciom chleb i odstawia zaskoczone pikachu jak oskarżają ją o kradzież nim nie zaczyna truć jak 'powinni się wstydzić, dzieci głodują im przed nosem a oni nie dają im nic za darmo!'). Cały film ma ten problem. Zatrzymali hipnotyczną laskę Dżafara, ale większość filmu ktoś przerywa mu nim jej użyje a potem używa jej OTOCZONY LUDŹMI.
Efekty są - niefortunne. Nie bolą ani nie rażą w oczy, ale Will Smith jest tylko NIECO mniej uwięziony w swoim CGI co Meyers był w koszmarnej adaptacji Kota. Póki jest tylko niebieskie to też nie razi, ale jak próbują zmusić go by odtwarzał sceny z animacji to wygląda naprawdę - niefortunnie.
Olśniło mnie za to przy jego piosence w jaskini CZEMU remaki Disneya nie będą nigdy sukcesem w wersji z ludźmi.
To są MUSICALE z piosenkami stworzonymi pod animację i tempem animacji zrównanym z muzyką. Nie ma szans by odtworzyć to z ludźmi (najbliżej była o ironio, Kill the Beast z Pięknej i Bestii, ale nawet tam udał im się to przez jakieś 5 sekund!).
ZWŁASZCZA jeśli Disney będzie łamał prawa musicalu (myślałam, że Księga Dżungl ich czegoś nauczy) i po całym filmie piosenek zastępujących fabułę nagle dostajemy w twarz fantazją bez żadnego wyjaśnienia.
Ale Disney łamie nawet prawa własnego filmu (najlepiej ignorować wszelkie rozmowy o technikaliach magii, i tak nie mają w finale znaczenia).
- Canis
- nołlife
- Posty: 2877
- Rejestracja: pt sty 14, 2011 10:11 am
- Lokalizacja: Rzeszów
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Zamierzam wybrać się na Detektywa Pikachu i mam pytanie do tych którzy już film widzieli. Którą wersję obejrzeć, z dubbingiem, czy z napisami? Zwykle wybieram to drugie, ale tu jakoś nie mogę się zdecydować.
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Filmy
Reynolds jako Pikachu jest doskonały, więc polecam napisy. Chociaż pewnie i z dubbingiem ten film dobrze by się oglądało, nie próbowałam Jednak oprócz Pikachu i jeszcze jednego pokemona mówią w tym filmie tylko ludzie (bo raczej Psyducka mówiącego "psyduck" nie będą dubbingować), więc lepiej obejrzeć jednak z napisami, żeby głosy pasowały.
Detektyw Pikachu to takie spełnienie marzenia z dzieciństwa, o którego istnieniu nie miałam pojęcia Zakochałam się w tym filmie. Fabuły nie odgadłam xD
Jeszcze bardziej podobał mi się John Wick 3. Najbardziej brutalna część. Scena z nożami była straszna i piękna. Moja ulubiona walka to ta z olbrzymem mierzącym 221 cm wzrostu A na drugim miejscu sceny z psami (a jestem kociarą!). Do tego w filmie pojawił się w małej rólce Pingwin z Gotham. Na początku gościa nie poznałam i myślałam, że to kobieta, ale później pokazali go przodem (i przy okazji też głos poznałam). Oj, wyczekuję teraz czwartej części, bo zżyłam się strasznie z Wickiem i z niektórymi drugoplanowymi postaciami, a tu zostały rachunki do wyrównania
Detektyw Pikachu to takie spełnienie marzenia z dzieciństwa, o którego istnieniu nie miałam pojęcia Zakochałam się w tym filmie. Fabuły nie odgadłam xD
Jeszcze bardziej podobał mi się John Wick 3. Najbardziej brutalna część. Scena z nożami była straszna i piękna. Moja ulubiona walka to ta z olbrzymem mierzącym 221 cm wzrostu A na drugim miejscu sceny z psami (a jestem kociarą!). Do tego w filmie pojawił się w małej rólce Pingwin z Gotham. Na początku gościa nie poznałam i myślałam, że to kobieta, ale później pokazali go przodem (i przy okazji też głos poznałam). Oj, wyczekuję teraz czwartej części, bo zżyłam się strasznie z Wickiem i z niektórymi drugoplanowymi postaciami, a tu zostały rachunki do wyrównania
- Thoreline
- Wtajemniczony
- Posty: 821
- Rejestracja: pt sie 08, 2014 8:44 pm
- Lokalizacja: gdzieś nad morzem
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
Byłam na wersji z dubbingiem i mi się podobało (choć zazwyczaj też wybieram napisy). Obejrzałam też zwiastun z napisami i w porównaniu z dubbingiem był on jakiś taki mdły.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
Jakbyś ktoś jeszcze się łudził: Mroczna Phoenix i Godzilla II to dno i 5 metrów mułu. Nawet efekty nie są warte pieniędzy.
No, może w Godzilli, o ile ktoś lubi patrzeć na walki potworów przez śnieżycę/ulewę/chmurę dymu. Zapętlenie zwiastuna da lepsze wrażenia niż film (tam przynajmniej próbują zmusić mnie do żałowania postaci, która prawie zniszczyła cały świat...).
No, może w Godzilli, o ile ktoś lubi patrzeć na walki potworów przez śnieżycę/ulewę/chmurę dymu. Zapętlenie zwiastuna da lepsze wrażenia niż film (tam przynajmniej próbują zmusić mnie do żałowania postaci, która prawie zniszczyła cały świat...).
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Filmy
Przynajmniej po filmie Godzilla Król potworów wiemy już, że King Kong nie ma najmniejszych szans w starciu z tym gadem I to niezależnie od tego jak bardzo byłby wielki, potężny, zwinny czy inteligentny (a że jest inteligentny wiemy po jego solowym filmie - potrafi używać prostych narzędzi). No, ma szansę wygrać z Godzillą tylko wtedy, jeśli ta nie zaprezentuje mu pełni swoich mocy (i w sumie pewnie "tego" nie użyje, bo zrobiła "to" tylko dlatego, że Ghidora za bardzo ją zdenerwowała) xD
Ale śmiechłam jak Ghigora
King Wyspa Czaszki był lepszym filmem i jest niezagrożony w byciu najlepszym MosterMovie. Ale Król Potworów jest tylko jeden i jest nim Godzilla Walki były fajne i mimo chmur, wody czy pyłu było dobrze widać sylwetki potworów (tu na plus trzeba policzyć też to, że pokazali kaiju w pełnej okazałości, a nie tylko łapę, pysk, ogon. Cały tułów ładnie było widać). Nie było aż tak ciemno jak w Godzilli Edwardsa (którą swoją drogą bardzo lubię). Jednak wolę Konga czy Rampage, które działy się w biały dzień.
Największą bolączką walk jest to, że zbyt często sceny następowały po sobie zbyt szybko przez co nie mogłam się wszystkiemu przyjrzeć. Będę na pewno oglądać te walki mnóstwo razy na yt, czy powtarzać sobie ten film, ale naprawdę, mogli trochę przystopować z tym teledyskowym skakaniem od ujęcia do ujęcia, bo za pierwszym razem też chciałabym się trochę napatrzeć. Nawet nie wiem, czy w filmie była ta scena ze zwiastunu z ujęciem Ghidory i krzyża Godzilla walczy w tym filmie więcej niż raz, to na plus.
Z wątków ludzkich tylko wątek Serizawy był świetny, reszta do śmieci. Bullshitowa fabuła nie przeszkadzała mi ani trochę (jestem w stanie bardzo dużo kupić, kiedy na ekranie pojawiają się wielkie potwory, dinozaury czy... pokemony), sceny z ludźmi były dynamiczne, ciągle coś się działo (poza dwoma/trzema przydługimi scenami), więc nie narzekam wybitnie.
Mothra przez połowę czasu ekranowego świeciła się jak psu jajca, co wyglądało pięknie, ale znowu, nie można było się jej przyjrzeć przez to.
Rodan jest absolutnie przecudny, najładniejszy potwór ze stawki. A jak ładnie sobie z ludźmi radzi Jednak lubię jak trochę ludzi zginie zabitych przez potwory, tak jak wtedy, gdy Kong się wkurzył w swoim filmie. Godzilla ma ewidentną słabość do ludzkości, więc od niej nie ma co oczekiwać takich zachowań.
Jestem tylko rozczarowana, że jeden z bohaterów nie został zjedzony Już było tak blisko, już prawie, a tu tyłeczek xD
Muzyka była znakomita. Wielkie emocje mnie ogarnęły, gdy usłyszałam motyw muzyczny Godzilli <3 Jednak Japończycy potrafią tworzyć emocjonujące nuty. Odgłosy potworów to doskonałość. Mogłabym siedzieć przez pół godziny w kinie i tylko je słuchać.
Jak film się zaczął i usłyszałam ryk Godzilli to stwierdziłam ok, dobrze wydałam pieniądze
Jest scena po napisach. Zapowiada
Ale śmiechłam jak Ghigora
► Pokaż Spoiler
Największą bolączką walk jest to, że zbyt często sceny następowały po sobie zbyt szybko przez co nie mogłam się wszystkiemu przyjrzeć. Będę na pewno oglądać te walki mnóstwo razy na yt, czy powtarzać sobie ten film, ale naprawdę, mogli trochę przystopować z tym teledyskowym skakaniem od ujęcia do ujęcia, bo za pierwszym razem też chciałabym się trochę napatrzeć. Nawet nie wiem, czy w filmie była ta scena ze zwiastunu z ujęciem Ghidory i krzyża Godzilla walczy w tym filmie więcej niż raz, to na plus.
Z wątków ludzkich tylko wątek Serizawy był świetny, reszta do śmieci. Bullshitowa fabuła nie przeszkadzała mi ani trochę (jestem w stanie bardzo dużo kupić, kiedy na ekranie pojawiają się wielkie potwory, dinozaury czy... pokemony), sceny z ludźmi były dynamiczne, ciągle coś się działo (poza dwoma/trzema przydługimi scenami), więc nie narzekam wybitnie.
Mothra przez połowę czasu ekranowego świeciła się jak psu jajca, co wyglądało pięknie, ale znowu, nie można było się jej przyjrzeć przez to.
Rodan jest absolutnie przecudny, najładniejszy potwór ze stawki. A jak ładnie sobie z ludźmi radzi Jednak lubię jak trochę ludzi zginie zabitych przez potwory, tak jak wtedy, gdy Kong się wkurzył w swoim filmie. Godzilla ma ewidentną słabość do ludzkości, więc od niej nie ma co oczekiwać takich zachowań.
Jestem tylko rozczarowana, że jeden z bohaterów nie został zjedzony Już było tak blisko, już prawie, a tu tyłeczek xD
Muzyka była znakomita. Wielkie emocje mnie ogarnęły, gdy usłyszałam motyw muzyczny Godzilli <3 Jednak Japończycy potrafią tworzyć emocjonujące nuty. Odgłosy potworów to doskonałość. Mogłabym siedzieć przez pół godziny w kinie i tylko je słuchać.
Jak film się zaczął i usłyszałam ryk Godzilli to stwierdziłam ok, dobrze wydałam pieniądze
Jest scena po napisach. Zapowiada
► Pokaż Spoiler
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
Polaroid: całkiem dobry horror, aż byłam zaskoczona. Szybka akcja, postacie nie miotają się jak głupie, a wszystkie wielkie twisty mają swoją logikę.
SPOJLERY, może, na własne ryzyko:
Spider-man: Far from home -> a raczej Tony Stark prawie niszczy świat nawet zza grobu bo jest najgorszym szefem w historii kapitalizmu i Spider-man musi po nim sprzątać. Jak ktoś lubił pierwszy to też się spodoba, jak ktoś woli komiksy to można dostać szału na niektóre 'ambitne' decyzje. MJ jest tak nieznośnie ostentacyjna, że brzmi jak 4chan w ludzkiej postaci, Peter pół filmu zachowuje się jak incel.
Szczyt debilizmu:
Przykład jak bardzo leją na komiksy:
Przykład jak zjebali charakter Petera:
Jeśli ktoś miał nadzieję, że Mysterio dorówna Vulturowi to przykro mi, film przez bolesne 10 minut ekspozycji ZABIJA jakiekolwiek resztki uroku jego postaci i zostajemy z miotającym się świrem.
Wszystkie teorie o Mysterio się sprawdzają (cóż za niespodzianka...), a scena po napisach to bezczelne 'dlatego postacie były debilami przez pół filmu!'. Scena w środku napisach wymiata, ale to kopia sceny z komiksowego Civil War, która przez bycie zajawką do Phase 4 kompletnie traci swój tragizm.
Efekty są dobre, magia Mysterio robi wrażenie, ale też zmarnowali okazję by choćby przez pięć sekund pokazać, żeby przekonać mnie, że nie zapomnieli o nim kompletnie jak
SPOJLERY, może, na własne ryzyko:
Spider-man: Far from home -> a raczej Tony Stark prawie niszczy świat nawet zza grobu bo jest najgorszym szefem w historii kapitalizmu i Spider-man musi po nim sprzątać. Jak ktoś lubił pierwszy to też się spodoba, jak ktoś woli komiksy to można dostać szału na niektóre 'ambitne' decyzje. MJ jest tak nieznośnie ostentacyjna, że brzmi jak 4chan w ludzkiej postaci, Peter pół filmu zachowuje się jak incel.
Szczyt debilizmu:
► Pokaż Spoiler
Przykład jak bardzo leją na komiksy:
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler
Wszystkie teorie o Mysterio się sprawdzają (cóż za niespodzianka...), a scena po napisach to bezczelne 'dlatego postacie były debilami przez pół filmu!'. Scena w środku napisach wymiata, ale to kopia sceny z komiksowego Civil War, która przez bycie zajawką do Phase 4 kompletnie traci swój tragizm.
Efekty są dobre, magia Mysterio robi wrażenie, ale też zmarnowali okazję by choćby przez pięć sekund pokazać
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler
-
- Wtajemniczony
- Posty: 695
- Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
- Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
- Status: Offline
Filmy
Właśnie wróciłem z JOKERA.
Po trailerach wiele sobie obiecywałem. Gra aktorska Joaquina Phoenixa miała być prima sort, zapowiedziano nowe spojrzenie na kino około superbohaterskie - no po prostu cud, miód i orzeszki. Film, który miał być dobry sam siebie - a nie dlatego, że jest związany z Batmanem i resztą ferajny.
Seans minął, pierwsze wrażenia również...
I nie jestem pewien, czy wydałbym drugi raz 30 złotych na bilet.
Produkcja jest bowiem bardzo nierówna i koncentruje się głównie na różnego rodzaju fajerwerkach.
Teoretycznie jest w nim pokazana jakaś historia... Tylko, że przyprawiła mnie o ból zębów.
Zostaje przedstawiona wyłącznie ta dotycząca Arthura oraz jego matki - i mówiąc szczerze nie ma się ona czym pochwalić. Brak jej pomysłu, jakiś zaskakujących czy pokazujących nową perspektywę rozwiązań. Jest napisana zupełnie na kolanie. Faktycznie jest to jednak samodzielny wątek - a film jako całość nie ma nic do powiedzenia i w sumie niczego też nie przedstawia. Nie ma żadnej myśli przewodniej, która po przedstawieniu na początku zostałaby rozwinięta w środku i zakończona w finale.
Tak zwane postacie drugoplanowe to tak naprawdę trójwymiarowe tła.
Kuratorka Arthura jest murzynką. To wszystko czego się o niej dowiedziałem z filmu.
Sąsiadka jest murzynką i pracownicą ratusza, samodzielnie wychowującą córkę. Koniec.
Kolega z pracy jest wredny - a drugi jest karłem.
Zasadniczo film przechodzi od jednej sceny przemocy do drugiej próbując jakoś uzupełnić przerwy między nimi...
Jak ktoś chce zobaczyć produkcję około komiksową to proszę.
Ale jak się zobaczyć dobry film jako taki, to zdecydowanie odradzam.
Po trailerach wiele sobie obiecywałem. Gra aktorska Joaquina Phoenixa miała być prima sort, zapowiedziano nowe spojrzenie na kino około superbohaterskie - no po prostu cud, miód i orzeszki. Film, który miał być dobry sam siebie - a nie dlatego, że jest związany z Batmanem i resztą ferajny.
Seans minął, pierwsze wrażenia również...
I nie jestem pewien, czy wydałbym drugi raz 30 złotych na bilet.
Produkcja jest bowiem bardzo nierówna i koncentruje się głównie na różnego rodzaju fajerwerkach.
Teoretycznie jest w nim pokazana jakaś historia... Tylko, że przyprawiła mnie o ból zębów.
Zostaje przedstawiona wyłącznie ta dotycząca Arthura oraz jego matki - i mówiąc szczerze nie ma się ona czym pochwalić. Brak jej pomysłu, jakiś zaskakujących czy pokazujących nową perspektywę rozwiązań. Jest napisana zupełnie na kolanie. Faktycznie jest to jednak samodzielny wątek - a film jako całość nie ma nic do powiedzenia i w sumie niczego też nie przedstawia. Nie ma żadnej myśli przewodniej, która po przedstawieniu na początku zostałaby rozwinięta w środku i zakończona w finale.
Tak zwane postacie drugoplanowe to tak naprawdę trójwymiarowe tła.
Kuratorka Arthura jest murzynką. To wszystko czego się o niej dowiedziałem z filmu.
Sąsiadka jest murzynką i pracownicą ratusza, samodzielnie wychowującą córkę. Koniec.
Kolega z pracy jest wredny - a drugi jest karłem.
Zasadniczo film przechodzi od jednej sceny przemocy do drugiej próbując jakoś uzupełnić przerwy między nimi...
Jak ktoś chce zobaczyć produkcję około komiksową to proszę.
Ale jak się zobaczyć dobry film jako taki, to zdecydowanie odradzam.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
Nie, że ci urągam intelektu, ale kiedy film ci literuje swoją myśl przewodnią to chyba musisz się starać by jej nie zauważyć... tak, koronny dowcip Jokera w studiu to przesłanie filmu. I jest ciągnięte od pierwszej do ostatniej sceny.Krzych Ayanami pisze: ↑pt paź 04, 2019 10:08 pmNie ma żadnej myśli przewodniej, która po przedstawieniu na początku zostałaby rozwinięta w środku i zakończona w finale.
Ja polecam. Najbliższy jest studium psychopaty/thrillerowi psychologicznemu (i tu zgodzę się, że jest skoncentrowane na głównej postaci), wykonanie jest do bólu szczegółowe (jeśli miałbyś okazję to polecam ponowny seans i zwrócenie uwagi
► Pokaż Spoiler
Jeśli ktoś zna Killing Joke to Joker jest podobną 'stąd się wziąłem... a przynajmniej tak ci teraz powiem' grą z widzem.
Poza kontekstem komiksu natomiast film jest głęboko nieprzyjemnym przekrojem tego, jak społeczeństwo tworzy własnych potworów.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 695
- Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
- Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
- Status: Offline
Filmy
Pajęcza_Lilia pisze: ↑ndz paź 06, 2019 3:16 pmNie, że ci urągam intelektu, ale kiedy film ci literuje swoją myśl przewodnią to chyba musisz się starać by jej nie zauważyć... tak, koronny dowcip Jokera w studiu to przesłanie filmu. I jest ciągnięte od pierwszej do ostatniej sceny.
► Pokaż Spoiler
Pajęcza_Lilia pisze: ↑ndz paź 06, 2019 3:16 pmPoza kontekstem komiksu natomiast film jest głęboko nieprzyjemnym przekrojem tego, jak społeczeństwo tworzy własnych potworów.
► Pokaż Spoiler
Ale nie, po prostu nie daję rady.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
Krzych Ayanami, no nie zgodzę się.
A co do 'i do niczego nie dochodzi' - Serio dziwi cię co zaszło w finale (bo przedtem ciężko mówić o tym by protesty odbiegały od normy)?
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
Filmy
Szczerze mówiąc do głowy mi nie przyszło, że zobaczę taką opinię. Różne są gusta, filmy mogą się nie podobać, ale twierdzenie, że produkcja jest nierówna i skupia się jedynie na pojedynczych i brutalnych fajerwerkach jest tak skrajnie nieprawdziwe, że aż trudno tu zaakceptować, iż wynika to z subiektywnego spojrzenia odbiory... jest to obiektywnie fałsz.
Rzecz jasna kwestie artystyczne są względne, ale patrząc stricte na fabułę:
Zapewne mógłbym pisać dalej, ale już mi się nie chce. W mojej ocenie to jeden z najpewniejszych kandydatów do wielu oskarów, a jeśli ich nie otrzyma - to tylko potwierdzi tezy w filmie stawiane.
Biorąc pod uwagę jak wykastrowane staje się współczesne kino, Joker jest chyba jednym z najważniejszych filmów tej dekady, a może i lepiej. Mam nadzieję, że Cię nie obrażę, ale czytając pewne zdania w Twojej wypowiedzi miałem wrażenie, że przespałeś cały XXI wiek. Po upadku komuny Zachód wraca do XIX wiecznych stosunków społecznych i skrajnego rozwarstwienia społeczeństwa. A niestety - biedni i bogaci nienawidzą się tak bardzo, że życzą sobie nawzajem śmierci.
Rzecz jasna kwestie artystyczne są względne, ale patrząc stricte na fabułę:
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
Ogłoszenie parafialne: Rodzina Addamsow 2019 to największy gniot jaki widziałam, najgorsza znana mi adaptacja i mało brakowało by był 3 filmem z którego wyszłam w ŻYCIU, a przetrwałam wszystkie Greye i nawet 50 shades of black.
W skrócie: weźmy rodzinę akceptującą wszystko na świecie i napiszmy o niej film, w którym są zadufani w tradycji i nienawidzą wszystkiego co inne!
Dodajmy RAP, dowcip z South Park IT i jesteśmy cool! Proszę powiedzcie, że jesteśmy cool.
W skrócie: weźmy rodzinę akceptującą wszystko na świecie i napiszmy o niej film, w którym są zadufani w tradycji i nienawidzą wszystkiego co inne!
Dodajmy RAP, dowcip z South Park IT i jesteśmy cool! Proszę powiedzcie, że jesteśmy cool.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
miaka88, jeśli dobrze pamiętam:
WELP, Frozen 2 to leniwie odcinanie kuponów, czego można się było w sumie spodziewać.
4 piosenki w ciągu pierwszej pół godziny a i tak najbardziej zapada w pamięć Głos i Elsa wyjący do siebie 'AAAaaaa AAAaaaaa'.
Zmiana garderoby co scene cause we need that dolls to sell.
Nowe postacie z 3 linijkami na łebka cause again, we need them monies.
Fabuła która robi z bohaterów pierwszego filmu idiotów.
A na deser 80% filmu to ekspozycja DOKŁADNIE DLATEGO, że pierwszy film nie miał mieć sequeli i musieli nadrabiać (przez co nic nie ma sensu i pojawia się niczym Filip z kapelusza).
+Jeśli ktoś kocha Olafa to brawo! Jest jeszcze bardziej wkuropatwiającą zabawką-do-sprzedania co wcześniej. Pamiętacie scenę teatru w Thor Ragnarok? Tu mamy trzykrotnie dłużą! W wykonaniu Olaga! Isn't it zmazing?!
A, homeopatia ratuje świat i nie zdradzę kontekstu.
► Pokaż Spoiler
WELP, Frozen 2 to leniwie odcinanie kuponów, czego można się było w sumie spodziewać.
4 piosenki w ciągu pierwszej pół godziny a i tak najbardziej zapada w pamięć Głos i Elsa wyjący do siebie 'AAAaaaa AAAaaaaa'.
Zmiana garderoby co scene cause we need that dolls to sell.
Nowe postacie z 3 linijkami na łebka cause again, we need them monies.
Fabuła która robi z bohaterów pierwszego filmu idiotów.
A na deser 80% filmu to ekspozycja DOKŁADNIE DLATEGO, że pierwszy film nie miał mieć sequeli i musieli nadrabiać (przez co nic nie ma sensu i pojawia się niczym Filip z kapelusza).
+Jeśli ktoś kocha Olafa to brawo! Jest jeszcze bardziej wkuropatwiającą zabawką-do-sprzedania co wcześniej. Pamiętacie scenę teatru w Thor Ragnarok? Tu mamy trzykrotnie dłużą! W wykonaniu Olaga! Isn't it zmazing?!
A, homeopatia ratuje świat i nie zdradzę kontekstu.
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
A w dzisiejszym finale walki o Najgorszy Finał Serii wygrywa...!
...Gra o Tron, bo Gwiezdne Wojny zdyskwalifikowano w związku z tym, że wcale się nie skończyły.
...Gra o Tron, bo Gwiezdne Wojny zdyskwalifikowano w związku z tym, że wcale się nie skończyły.
- Meliona
- nołlife
- Posty: 3925
- Rejestracja: wt sty 01, 2013 2:10 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Filmy
Jakieś spoilery? Nie pójdę na ten film do kina, bo jeszcze zasnę w trakcie, jak prawie przydarzyło mi się na jedynce z nowej trylogii xD
Filmowe Gwiezdne wojny nie są dla mnie, ale wszyscy o nich mówią, więc mnie ciekawią.
Filmowe Gwiezdne wojny nie są dla mnie, ale wszyscy o nich mówią, więc mnie ciekawią.
- Bukafo
- Fanatyk
- Posty: 1781
- Rejestracja: ndz gru 27, 2015 7:30 pm
- Lokalizacja: Kasztankowy zagajnik
- Gender:
- Status: Offline
Filmy
O kurczaki. Nie widziałem, że dzisiaj jest premiera najnowszej części! No ale cóż, ocena na FW nie napawa zbytnio optymizmem i coś czuję, że będzie jeszcze niższa.
¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
-
- Wtajemniczony
- Posty: 572
- Rejestracja: pt lip 28, 2017 2:21 pm
- Status: Offline
Filmy
Dla zainteresowanych skrócony opis filmu:
Jeśli było cokolwiek po napisach do nie zostałam.
Generalnie: cały film można podsumować jako 'fandom darł się jak rozpieszczony bachor, a JJ Abrams im uległ nieważne czy miało to sens czy nie'.
Zwiastuny zawierały manipulacje głosem i dźwiękiem (zmiana tekstów, przestawianie ich w scenach) oraz dwa OGROMNE spojlery. Niech do mówi dość o jakości tego filmu.
Przekaz filmu w formie mniejszego spojlera:
► Pokaż Spoiler
Generalnie: cały film można podsumować jako 'fandom darł się jak rozpieszczony bachor, a JJ Abrams im uległ nieważne czy miało to sens czy nie'.
Zwiastuny zawierały manipulacje głosem i dźwiękiem (zmiana tekstów, przestawianie ich w scenach) oraz dwa OGROMNE spojlery. Niech do mówi dość o jakości tego filmu.
Przekaz filmu w formie mniejszego spojlera:
► Pokaż Spoiler
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 17 gości