Znaczy. Akurat jeśli chodzi o długie serie, to jakbym miał spojrzeć sobie na moje regały, to znaczna większość z nich stanowi te najlepsze w mojej kolekcji. Ja właśnie rzadziej sięgam po krótkie serie, bo na ogół są mało rozbudowane, uproszczone fabularnie...ninna pisze: ↑ndz sty 02, 2022 11:46 amJa z kolei nie wyobrażam sobie nadążać z czytaniem takiego ogromu "makulatury" . Nie lubię "stosików wstydu", moje liczą (jak już) ok. 10 tomów max w miesiącach, kiedy więcej kupuję. A poza tym udaje mi się czytać na bieżąco. Nie lubię też długich serii (dla mnie długie to powyżej 10 tomów) i staram się ich unikać. Oczywiście są wyjątki, które mnie wyjątkowo zainteresowały i mam takie serie w kolekcji ale zdecydowanie preferuję mini-serie i jednotomówki. Mangi zbieram chyba od 2003 roku i wolałabym nigdy nie dobić do tysiąca bo nie lubię przeładowanych półek, a kolejnego regału do pokoju nie wstawię...
Każdy ma swoje preferencje. Mnie strasznie irytują mangi tworzone na bazie LN a jakie nie są kończone np. Kroniki Wojny o Świętą Pieczęć czy Highschool DxD jakby były robione tylko pod promocję LN. Szkoda, bo tak jak Highschool DxD było głupiutkie, to jednak potrafiło zainteresować a Kroniki Wojny o Świętą Pieczęć bardzo mi się podobały, ale co z tego, skoro manga miała zachęcić tylko do sięgnięcia po LN której Dango nie ma zamiaru wydawać - kiedyś akurat ich pytałem.
Bardzo często przy krótszych seriach trafiam na rozczarowania i kupuję je z dużym dystansem, bo mamy przykładowo serię horrorów/thrilerów pokroju Gra w Króla, Zamek Ptasiej Klatki, Danganronpa, Judge, Doubt, Duds Hunt nie wiem... Może Battle Royale do tego typu mang zaliczyć i powiem szczerze, Gra w Króla to było największe gówno z tej kategorii jakie przeczytałem, kompletnie debilne i myślałem, że nic gorszego od Zamku Ptasiej Klatki z tego typu mang nie przeczytam a jednak, daleko tym tytułom do Judge czy Doubt a nawet Danganronpy czy Duds Hunt a to i tak nie są serie jakieś wybitne, średniaczki a Battle Royale jakby ją uznać za podobny typ mangi, to by był przepaść przed nimi, bo to akurat bardzo dobra seria. W dłuższych seriach widać jakoś lepiej przedstawiony świat, postacie, wydarzenia, wszystko to buduje pewne uniwersum jakie powoli wciąga a w krótszych seriach tak tego nie ma, są to po prostu krótkie, czasami dynamiczne historie jak w przypadku Basiliska jakie dobrze się czyta. Jednak ja wolę wnikać bardziej w świat wizji autora czy śledzić więcej perypetii bohaterów danej serii. Zbieranie długich serii jest czasochłonne, przecież zbieranie One Piece czy Bleacha - zwłaszcza przy podejściu do tej serii JPF, to kawał życia. Kilkanaście lat zbierania jednego tytułu, człowiek z dziecka nagle zamienia się w dorosłego gościa a seria nadal jest wydawana. To potrafi odstraszyć, ja akurat należę do tych cierpliwych, oczekiwanie na wydawanie jednych serii sobie urozmaicam inną serią i mangi traktuje jako inwestycję jaka częściowo się zwraca. Ludzie często wydają pieniądze na inne hobby, takie gdzie one zginą bezpowrotnie, mangi to akurat pewien kapitał, czasami na nich zarobisz, czasami stracisz ale część pieniędzy odzyskasz. Dzisiaj miałbym sprzedać całą swoją kolekcję, to pewnie bym zarobił w okolicach pewnie 25 tys zł - oczywiście, trzeba mieć na uwadze, że pewne serie gdzieś znikają z rynku i ich wartość rośnie.
Wiele serii przechodzi u mnie weryfikację po przeczytaniu, mając gdzieś też możliwości porównania z innymi tego typu seriami mogę gdzieś stworzyć własną ocenę konkretnych serii. Fakt faktem, ja nie zbieram jakiś yaoiców, romansideł itd. Kształt twojego głosu i Punpuna kupiłem przed końcem roku, to pierwsze w sumie serie jakie tak mocno nawiązują do okruchów życia czy romansu. Wiem, że akurat tego typu serie w większości zaliczają się jednak do tych krótszych na polskim rynku a ja ich w sumie unikam.
Sam nie wiem jak długo będę zbierał mangi, póki co mogę sobie na to pozwolić, gdzieś jest to moje hobby i wiele z tytułów traktuje bardzo sentymentalnie. Może przyjdzie czas kiedy wszystko sprzedam, bo pojawią się ważniejsze potrzeby, ale przynajmniej sprzedając zwrócą mi się w jakimś stopniu te pieniądze i będę miał chociaż tą satysfakcje, że tych pieniędzy nie utopiłem na jakiś imprezach, wyjazdach itd.
Ogólnie, do organizowania na kompie swoich mang, to używam aplikacji Calibre jaka ogólnie służy do tworzenia biblioteki ebooków ale ja sobie pokombinowałem i zrobiłem z tego bibliotekę mang :
Co do czytania... Fakt, mam kilkanaście jednotomówek (głównie mangi Ito) i też kilkanaście krótszych lub dłuższych serii do przeczytania a z mangami zbieranymi systematycznie jestem na bieżąco. Na brak lektury nie narzekam i nie jest to dla mnie problem, wręcz przeciwnie... Jak idę do pracy gdzie wiem, że będę się większość czasu nudził, to sobie staje rano przed tymi swoimi regałami i sobie wybieram "a dziś sobie wezmę to, to i to " przynajmniej mam wybór i w pierwszej kolejności czytam tomy zbierane systematycznie i serie jakie są zakończone. Jeśli chodzi o miejsce... Cóż, u mnie też już z nim kiepsko, muszę dokupić regał, pokój nie jest duży, ale mimo wszystko jedna ściana wzdłuż całego pokoju jest na to przeznaczona, więc znajdzie się miejsce jeszcze na przynajmniej dwa regały lub jeden większy. Bardziej mnie martwi co innego, jakbym miał się przeprowadzać, to przeniesienie tych wszystkich mang to dopiero upierdliwa sprawa