marynowany imbir też, chociaż nie aż tak bardzo. Moja mama natomiast uważa, że marynowany imbir smakuje jak mydło, kek. Bo kiedyś kupiłam jak robiłam sushi. Chyba do dzisiaj leży gdzieś w odmętach naszej lodówki bo nie ma kto go zjeść, a mi ta bez niczego się nie chce.
Ja uwielbiam, kocham wręcz ostre rzeczy, ale wasabi jest po prostu niesmaczne. >;d
Bo ja kupuje taki marketowy box, nie z restauracji. Może nie jest najlepszej jakości, ale mi smakuje. Czasami dodają do tego bambusowe pałeczki, ale nie zawsze. I uważam, że na plus jest właśnie, że dodatki takie jak sosy, wasabi i ten nieszczęsny imbir są albo w osobnych buteleczkach, albo w woreczkach (saszetkach). Można wtedy sobie wedle uznania dozować, albo w ogóle nie tykać bez konieczności tej walki, że coś się umazało czymś obrzydliwymAlexandrus888 pisze: ↑pt paź 23, 2020 9:37 amW woreczki? Nigdy się z takim serwowaniem nie spotkałemZawsze mam leżący luzem na tacce. I mam odwrotnie niż ty - imbir uwielbiam, wasabi nienawidzę. Najgorsze jest jak rolka leży obok tej jego zielonej kupki i jest nią upaćkana niejako z przymusu. Następuje wtedy walka: "tak bardzo chcę ją zjeść" vs. "jest z czymś obrzydliwym"
Jak mydło? No, coś w tym styluKocurzyca pisze: ↑pt paź 23, 2020 3:08 pmJa bardzo lubię wasabi
Ale wasabi... mniam. Uwielbiam wasabi i rzeczy o smaku wasabi.
Mnie odrzuciło od imbiru jak kiedyś się strułem piwem imbirowym. Teraz nie mogę patrzeć na nic co ma dodatek imbiru. Ale wasabi mógłbym jeść garściami, często dodaje do ryżu lub kanapek. A jak wypatrzę w Lidlu orzeszki w panierce wasabi, to zawsze kupuje i długo u mnie potem nie poleżą od kiedy się zatrułam i rzygałam jak kot (tylko że bardziej ze względu na alkohol niż pizze, ale było to po pizzy) to od tamtej pory (będzie 6 lat) możliwie unikam pizzy i nie jestem w stanie zbyt dużo jej zjeść.
Jednak jestem również team imbir! Zawsze jak zamawiamy sushi na 4 nikt go nie je a ja bez problemu porcję przewidzianą na tylę ludu zjem sama 
Jadłam to. Zostało mi jeszcze. Niestety pod koniec zostały mi te zielone, które są ostrzejsze. Rodzina mi wyjadła te brązowe. Lubiłam naprzemiennie je jeść.
kocham je.
Pojawiły się w Netto. 
Faktycznie mają pyszną mleczną czekoladę. Są smaczne i tańsze. Słodsze są od Pocky. Fajnie gdyby była wersja mniej słodka. Bo chyba wolę Pocky w smaku. Ciekawe tylko jak będzie z dostępnością. Nie wiem od kiedy tam są, ale jak byłam to ostały się tylko 3 opakowanie. Gdzie jedno było zniszczone trochę. Zapomniałam o nich napisać. W smaku bardzo średnie. Więcej nie kupię. W dodatku za bananowym smakiem niezbyt przepadam, a tym bardziej jestem na nie łączyć z czekoladowym smakiem.
To nie wiedziałam.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości
Jak to widzę w pudełkach sushi, to w pierwszej kolejności odkładam na bok, jeszcze dobrze, że to w szczelne woreczki jest pakowane.