Azjatyckie słodycze i ich odpowiedniki dostępne w Polsce ;)

[Bukafo]

dostępność, chyba bardziej zależy od lokacji sklepu, niż od jego rodzaju

Nie chyba, tylko na pewno.

[Ajsza]

Ja byłam wczoraj z rana i też nie było ani pocky, ani nawet ceny, czyli oznaki, że w ogóle były

Ja byłam wieczorem i miałam to samo. O dziwo nie było też makaronu który zawsze kupuję, a który zawsze się walał w dużych ilościach jeszcze długo po zakończeniu akcji...

[Ame]

a który zawsze się walał w dużych ilościach jeszcze długo po zakończeniu akcji...

U mnie makaron był, ale w kompletnym innym miejscu. I w nie odpowiednim, bo lokalizacji z produktami nie azjatyckimi. Może u ciebie też dali w nie odpowiednie miejsce? Szukałam tych pocky to i znalazłam makaron.

Oznaki masz w gazetce.

Przejrzałam gazetkę i widzie, że nie tylko pocky mnie zainteresowały. Tylko także nie widziałam nigdzie Kimchi...

[Thoreline]

Tylko także nie widziałam nigdzie Kimchi...

Kimchi w Lidlu znalazłam tylko raz, bardzo długo szukałam zanim natrafiłam na odpowiednią półkę.

[Ajsza]

U mnie makaron był, ale w kompletnym innym miejscu. I w nie odpowiednim, bo lokalizacji z produktami nie azjatyckimi. Może u ciebie też dali w nie odpowiednie miejsce? Szukałam tych pocky to i znalazłam makaron.

Było puste opakowanie po nim, więc już nie szukałam nigdzie indziej.

[Ame]

Było puste opakowanie po nim, więc już nie szukałam nigdzie indziej.

Chyba, że tak.

[Medsua]

► Pokaż Spoiler

Upolowane na stacji Shell w cenie 5,99zł.

[Medsua]

Pocky znów w Biedronce

► Pokaż Spoiler

[Sebek]

Pocky znów w Biedronce

► Pokaż Spoiler

Moze tym razem sie zalapie

[nover]

Tak się jaracie tymi Pocky że aż zapytam - to jakiś szczególny rarytas?
U mnie w Carrefour (jeśli ktoś z Warszawy to w C.H Promenada) jest stałe miejsce dla nich, o smakach truskawka, matcha i bananowe.

[Akiho]

Ogólnie pewnie dlatego, że sprzedawane po w miarę ludzkiej cenie do zaakceptowania, dla mnie za bardzo czuć chemie w nich zwłaszcza w wariantach smakowych, ale takie zwykłe czekoladowe z siekanymi migdałami czy kokosem... pyszota

Jako ciekawostkę rodem z Japonii czemu nie, sama maiłam zajawkę, póki właśnie nie spróbowałam i mi minęło... xD

[Nelinnor]

Tak się jaracie tymi Pocky że aż zapytam - to jakiś szczególny rarytas?

Też nie widzę w nich nic szczególnego, w tym sensie że przez koszty importu i pewnie też samej marki, cena jest kompletnie nieadekwatna do zawartości nawet na promocjach. To nic innego jak wypiekane paluszki ze słodką polewą, czasami z dodatkami jakichś orzechów czy wiórków. W smaku są dosyć delikatne, najbliżej byłoby im chyba do paluszków junior od Lajkonika, tylko Pocky są jeszcze cieńsze. Polewa jak to polewa, czekolada, chyba mleczna lub deserowa, czasami biała, w niektórych wariantach z aromatami smakowymi, bez niespodzianek. Gdyby ktoś to produkował tutaj na miejscu na większą skalę to taka mała paczka pewnie ze 2zł mogłaby kosztować i leżeć przy kasie obok batoników, drażetek i gum do żucia.

[Ajsza]

Ostatnio otworzyłam truskawkowe, które kupiłam podczas poprzedniego rzutu i hmmm... dało się zjeść, ale...

Nie, no paluszek był spoko - za to polewa popsuła całość. Mam jeszcze matchę, ale nie spodziewam się czegos lepszego

[miaka88]

Ajsza, truskawkowe są chyba najgorsze. Jadłam jeszcze zieloną herbatę i czekoladowe i to pierwsze było najsmaczniejsze.

[Gotenks]

Zielona herbata smakuje mi najlepiej, ale z tego co zauważyłem, to te z Japonii są najlepsze, bo jak kupowałem w Tajlandii, to strasznie chemią było czuć i były jakby słodsze
A wczoraj kupiłem te bananowe

[Thoreline]

Także zakupiłam bananowe. Były dobre ale nie na tyle by kupić więcej. Ot tak na spróbowanie były.

[Ame]

Także kupiłam bananowe.

Ajsza, truskawkowe są chyba najgorsze.

Zgadzam się. Z tych co próbowałam najbardziej dawało chemicznym smakiem. Moje ulubione to Matcha.

Nie wiedziałam, że dali znów azjatyckie produkty. Dobrze, że tu zaglądam. Sporo nowych rzeczy dali.

[Gokiburi]

Niby azjatycki tydzień, a nie dali marynowanego imbiru

[Koichi]

Tak się jaracie tymi Pocky że aż zapytam - to jakiś szczególny rarytas?
U mnie w Carrefour (jeśli ktoś z Warszawy to w C.H Promenada) jest stałe miejsce dla nich, o smakach truskawka, matcha i bananowe.

Myślę, że nie rarytas, po prostu produkt rozreklamowany przez mangi, tudzież azjatyckie filmy. Podobnie jak piwo Asahi, które możnaby pewnie porównać jakościowo do naszych komercyjnych piw.

Nie powiem w jakim mieście, ale w sklepach sieci Auchan można znaleźć cały regał produktów azjatyckich, choć słodyczy akurat jest mało. Na pewno widziałem tam japońskie puddingi owocowe (chyba to były puddingi, bo w takich kubeczkach), ale nie kupowałem ich nigdy, bo nie jadam takich rzeczy. Jakby to kogoś jednak interesowało, to niech spróbuje poszukać w najbliższej swojej okolicy Auchan.

Trzeba im też przyznać, że mają spory wybór różnego rodzaju sosów i wasabi, które smakuje jak wasabi, a nie rozwodniona paćka chrzanu. No i taki cały zapełniony regał to już coś, w porównaniu do tego, że jeszcze kilka lat temu znalezienie jakiegoś azjatyckiego smaku na półce było czystym fartem.

Niby azjatycki tydzień, a nie dali marynowanego imbiru

Ugh, nie znoszę marynowanego imbiru Jak to widzę w pudełkach sushi, to w pierwszej kolejności odkładam na bok, jeszcze dobrze, że to w szczelne woreczki jest pakowane.

[Alexandrus888]

Ugh, nie znoszę marynowanego imbiru Jak to widzę w pudełkach sushi, to w pierwszej kolejności odkładam na bok, jeszcze dobrze, że to w szczelne woreczki jest pakowane.

W woreczki? Nigdy się z takim serwowaniem nie spotkałem Zawsze mam leżący luzem na tacce. I mam odwrotnie niż ty - imbir uwielbiam, wasabi nienawidzę. Najgorsze jest jak rolka leży obok tej jego zielonej kupki i jest nią upaćkana niejako z przymusu. Następuje wtedy walka: "tak bardzo chcę ją zjeść" vs. "jest z czymś obrzydliwym"