Prawie mój przypadek. Zielarkę i Carole zamówiłam zaraz po ogłoszeniu a Po deszczu tuż przed zamknięciem prenumerat. Gdyby miało być w kolejności zamawiania to pakowacz musiałby przekopywać się przez stos w poszukiwaniu wysokiej karty, a pozostali czekali by na swoją kolej kopania w tym stosie.
Podsumowanie w pełni trafne.
Ciężko to nazwać przeczytaniem. Po 5. stronach już wiedziałam, że to strzał w kolano i resztę tylko dla pewności przekartkowałam.
Przynajmniej utwierdziłam się w przekonaniu, że mój gust rozmija się z gustem takiej jednej znajomej na twitterze, która gorąco polecała ten tytuł wszystkim. 
Ja kupiłam taki segregator na banknoty i specjalne karty/koszulki (tak to się nazywa?) do niego, żeby wkładać tam dodatki, które wyjątkowo mi się podobają (ktoś na forum je polecał)... szczerze mówiąc, miałam mieć tylko jeden taki segregator, a teraz mam już 4. I każdy na coś innego ( zakładki, pocztówki, dłuższe zakładki/duże karty festiwalowe/ pocztówki z HQ). >D
Hmm, nie za wiele ci powiem o tym tytule. Sam pomysł był fajny, ale wykonanie już nie za bardzo. Zapomniałam, o czym jest ten tytuł i na początku byłam zdziwiona, bo fabuła przypominała filmy sensacyjne, a ja takich mang nie kupuję i opis takowej na pewno by mnie nie zainteresował, a mimo to przecież kupiłam ten tytuł. Gdzieś w połowie tomu okazało się, że jednak jest to kryminał ( >D ), ale przez cały czas irytowała mnie kreska. Okładka jest naprawdę śliczna, ale postacie w środku już nie za bardzo, przez co nie potrafiłam się wczuć w fabułę. Choć czytałam tę mangę z tydzień temu, to z samej lektury już niewiele pamiętam, co mniej więcej pokazuje, jakie wywarła na mnie wrażenie. Jak mimo to będziesz zainteresowany, to niedługo pewnie wystawię ją na sprzedaż z pozostałymi nietrafionymi zakupami.
. Nie wiem jak w dziennym świetle bo wcześniej nie zwróciłam na to uwagi. Jednak mam wrażenie, że na Twoim zdjęciu różnica jest bardziej widoczna niż u mnie (na zdjęciu widać ją od razu, na żywo ledwo-ledwo).
. 
Czy to już się przerodziło w czyste zbieractwo? . U mnie "pomaga" to, że wolę jednotomówki i krótkie serie, więc łatwiej mi wrócić do czegoś krótkiego niż np. powtarzać tasiemca. Nie kupuję też zbyt dużo nowości na bieżąco. Co innego kilkutomówki, nawet te grubsze. Miałem np. przeczytać sobie DB ponownie, ale chyba poczekam na tą kolorową xD
Zależy dla kogo. Mi tak średnio jakoś przypadł do gustu. Nie raz poczułam się zażenowanie podczas czytania, ale mimo dam temu szansę.
Aż zapytam, w którym momencie to poczułaś? Ja niczego takiego nie odczułam i bardzo fajnie mi się to czytało
Na przykład w 2 rozdziale scena rozmowa Toru a Sugihara o włosy. Ta scena powinna rozbawić mnie, ale zamiast to poczułam się tylko cringe (ale ja to ja). Skoro dobrze Ci się czytało, to tym lepiej dla ciebie
Ja dość często wracam do różnych rzeczy. Najczęściej, gdy przychodzi nowy tom, bo nie pamiętam już co się działo w poprzednich. Jedynym problemem jest straszne zapełnienie szafek. Książki i komiksy wypełniają prawie każdą możliwą przestrzeń, więc czasem nawet gdy mam ochotę coś przeczytać nie chce mi się przekładać połowy półki. Przy jednym tomie jeszcze jakoś ujdzie, ale gdy trzeba wyciągnąć ich 15 to jest już gorzej.
Może źle Cię zrozumiałam ale po co wyciągać całą serię na raz? Jak powtarzałam np. "Marsa" (też ma 15 tomów) to wyjmowałam sobie po jednym. Przeczytałam pierwszy, odkładałam na półkę, brałam drugi itd. Nawet jeśli muszę za każdym razem włazić na drabinę to tak robię
. No chyba, że czytasz te 15 tomów cięgiem to zwracam honor. Ja więcej niż 2, góra 3 tomy dziennie nie przeczytam bo nie mam na to czasu ani ochoty. Takie czytanie ciurkiem zwyczajnie mnie męczy.Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości
