Też już przeczytałam mój tomik i zgadzam się z opinią
Maur. Dodam też, że manga jest megadziwna (w pozytywnym sensie), a poszczególne opowiadania każdy może sobie interpretować po swojemu. Czyta się to piorunem więc szkoda, że tomik jest taki cienki. W ogóle niczego nie można znaleźć o tej mandze w internecie, na baka-updates jej nie ma. Trafiłam na twittera i instagrama autorki i to chyba jest jedyny tomik, jaki wypuściła (a może się mylę?).
Najbardziej podobało mi się opowiadanie tytułowe, było też dość długie (jak na cały tomik). Drugie do mnie nie przemówiło, natomiast reszta to typowe miniaturki. Niektóre nostalgiczne, niektóre trochę creepy
.
Kreska rzeczywiście bardzo ładna. Przypomina mi miks tej z "Vitamin" i "Naszych Marzeń o Zmierzchu".
Nasze wydanie jest ładne, bardzo podoba mi się kolor obwoluty. Z minusów - łupież na ostatniej stronie pierwszego opowiadania i stronie tytułowej drugiego.