Kuroko's Basket # 2
- Ame
- nołlife
- Posty: 3906
- Rejestracja: ndz gru 04, 2011 3:26 pm
- Gender:
- Status: Offline
Kuroko's Basket # 2
Planowana premiera Kuroko’s Basket # 2 już 30 stycznia 2015.
-
- Status: Offline
- Kibiusz
- Adept
- Posty: 491
- Rejestracja: pt mar 28, 2014 7:34 pm
- Status: Offline
Nie miałam jeszcze chwili by przeczytać tom, tylko go przejrzałam, jednak uderzyła mnie pewna niekonsekwencja w tłumaczeniu. Z jednej strony było mówione, że zachowane zostaną pewne manieryzmy w mowie różnych postaci (i końcowki, Kise już w poprzednim tomie mówił z końcówką -cchi), natomiast w drugim tomie pojawia się postać mająca bardzo specyficzny sposób mówienia (kończąca zdania na nanodayo) jednak w żaden sposób nie zostało to w tłumaczeniu oddane. Nie mówiąc już o tym, że jego kolega zwraca się do niego per "Shin-chan", co też jest swego rodzaju manieryzmem i tutaj końcówka została całkowicie porzucona. Rozumiem, że "chanów" "sanów" itp się nie zostawia, ale w takim wypadku powinno się chyba zdrobnić imię, ponieważ zostawienie samego "Shin" w żaden sposób nie oddaje pieszczotliwości takiego sposobu zwracania się do drugiej osoby.
-
- Status: Offline
^ this
Po raz kolejny super, że zwracasz na to uwagę. Dodam od siebie, że szczerze mówiąc brakuje mi tych nieszczęsnych przyrostków (-kun, -san itp.), a jest to moim zdaniem bardzo ważna kwestia. O ile -san i -chan można jakoś przełożyć na polski, o tyle -kun już nie ('kolegi' nie uznajemy), a dla Japończyków użycie tego przyrostka ma istotne znaczenie. Fakt, że Kuroko do wszystkich się zwraca właśnie w ten sposób (do dziewczyn per -san) jest dla niego akurat charakterystyczny i powinno być to uwzględnione w tłumaczeniu, bo w przeciwnym razie trochę traci na znaczeniu jego maniera. I nie rozumiem ludzi mówiących, że nie chce im się dowiadywać o roli przyrostków z przypisów. Dla mnie trochę szkoda, że u nas nie zostawia się ich tak, jak w oryginałach. Owszem, to jest Polska i my tego nie stosujemy w naszej mowie, ale nie zapominajmy, że manga jest japońska, a nasze jest jedynie tłumaczenie, wobec tego powinna zostać zachowana zgodność z oryginałem także i pod tym względem (jak to miało miejsce w przypadku np. Inuyashy, który to tytuł eony temu wydawał Egmont). Rzekłam.
Po raz kolejny super, że zwracasz na to uwagę. Dodam od siebie, że szczerze mówiąc brakuje mi tych nieszczęsnych przyrostków (-kun, -san itp.), a jest to moim zdaniem bardzo ważna kwestia. O ile -san i -chan można jakoś przełożyć na polski, o tyle -kun już nie ('kolegi' nie uznajemy), a dla Japończyków użycie tego przyrostka ma istotne znaczenie. Fakt, że Kuroko do wszystkich się zwraca właśnie w ten sposób (do dziewczyn per -san) jest dla niego akurat charakterystyczny i powinno być to uwzględnione w tłumaczeniu, bo w przeciwnym razie trochę traci na znaczeniu jego maniera. I nie rozumiem ludzi mówiących, że nie chce im się dowiadywać o roli przyrostków z przypisów. Dla mnie trochę szkoda, że u nas nie zostawia się ich tak, jak w oryginałach. Owszem, to jest Polska i my tego nie stosujemy w naszej mowie, ale nie zapominajmy, że manga jest japońska, a nasze jest jedynie tłumaczenie, wobec tego powinna zostać zachowana zgodność z oryginałem także i pod tym względem (jak to miało miejsce w przypadku np. Inuyashy, który to tytuł eony temu wydawał Egmont). Rzekłam.
-
- Adept
- Posty: 214
- Rejestracja: czw cze 12, 2014 11:24 pm
- Status: Offline
Cóż, masz prawo uważać jak uważasz, jednak jak dobrze zaznaczyłeś to jest Polska i to jest tłumaczenie, a tłumaczenie powinno być jasne dla polskiego zjadacza chleba. A, jak mam nadzieje dobrze wiesz, sufiksy typu -san, -kun, -chan, są częścią języka japońskiego, nie polskiego, więc nie ma sensu zostawiać ich w nieprzetłumaczonej formie. Jeśli ci to przeszkadza możesz sobie zamówić oryginalne japońskie wydania i ciesz się! Tam jest zachowana zgodność z oryginałem!Ikaru pisze:Dla mnie trochę szkoda, że u nas nie zostawia się ich tak, jak w oryginałach. Owszem, to jest Polska i my tego nie stosujemy w naszej mowie, ale nie zapominajmy, że manga jest japońska, a nasze jest jedynie tłumaczenie, wobec tego powinna zostać zachowana zgodność z oryginałem także i pod tym względem
- Kibiusz
- Adept
- Posty: 491
- Rejestracja: pt mar 28, 2014 7:34 pm
- Status: Offline
Żeby nie było, ja też jestem jak najbardziej za nie zostawianiem suffixów, ale za szukaniem jak najwierniejszego sposobu na ich oddanie w zależności od sytuacji.
Ponieważ takie "-chan" dodane do żeńskiego imienia ma nieco inny wydźwięk, niż dodane do imienia małego dziecka, a inny - nastoletniego chłopaka.
Dodatkowo a Japonii na porządku dziennym jest zwracanie się do siebie po nazwisku nawet wśród uczniów jednej klasy/kolegów z zespołu. Dlatego samo zwracanie się do kogoś po imieniu mówi sporo o panujących pomiędzy nimi relacjach (co w przekładzie często umyka lub trzeba kombinować aby to oddać w inny sposób, np. przez odpowiedni dobór słownictwa).
Czasami jednak mam wrażenie, że zdarzają się przypadki by po prostu usunąć te suffixy i nie kombinować z niczym więcej. Nie wiem czym to jest dyktowane ale osobiście wolę jak tłumacz bardziej kombinuje w takich przypadkach (choć z tego co czasem czytam w różnych miejscach raczej dalej popularny, szczególnie wśród młodszych czytelników, jest ruch by zostawiać jak najwięcej, a już, broń boże, nic nie spolszczać/zdrabniać).
Ponieważ takie "-chan" dodane do żeńskiego imienia ma nieco inny wydźwięk, niż dodane do imienia małego dziecka, a inny - nastoletniego chłopaka.
Dodatkowo a Japonii na porządku dziennym jest zwracanie się do siebie po nazwisku nawet wśród uczniów jednej klasy/kolegów z zespołu. Dlatego samo zwracanie się do kogoś po imieniu mówi sporo o panujących pomiędzy nimi relacjach (co w przekładzie często umyka lub trzeba kombinować aby to oddać w inny sposób, np. przez odpowiedni dobór słownictwa).
Czasami jednak mam wrażenie, że zdarzają się przypadki by po prostu usunąć te suffixy i nie kombinować z niczym więcej. Nie wiem czym to jest dyktowane ale osobiście wolę jak tłumacz bardziej kombinuje w takich przypadkach (choć z tego co czasem czytam w różnych miejscach raczej dalej popularny, szczególnie wśród młodszych czytelników, jest ruch by zostawiać jak najwięcej, a już, broń boże, nic nie spolszczać/zdrabniać).
-
- Status: Offline
Przed zwróceniem się do kogoś osobiście należałoby przynajmniej sprawdzić, jakiej jest płci (większość użytkowników ma przy avatarze stosowną ikonkę)...Komisia111 pisze:Cóż, masz prawo uważać jak uważasz, jednak jak dobrze zaznaczyłeś to jest Polska i to jest tłumaczenie, a tłumaczenie powinno być jasne dla polskiego zjadacza chleba.
-
- Adept
- Posty: 214
- Rejestracja: czw cze 12, 2014 11:24 pm
- Status: Offline
Niestety ta osoba nie ma, po tekście też trudno wywnioskować jakiej płci jest osoba pisząca, a w nijakiej przecież mówić nie będęHavoc pisze:Przed zwróceniem się do kogoś osobiście należałoby przynajmniej sprawdzić, jakiej jest płci (większość użytkowników ma przy avatarze stosowną ikonkę)...Komisia111 pisze:Cóż, masz prawo uważać jak uważasz, jednak jak dobrze zaznaczyłeś to jest Polska i to jest tłumaczenie, a tłumaczenie powinno być jasne dla polskiego zjadacza chleba.
EDIT. Dobra, zobaczyłam ostatnie słowo w jej poście. Przepraszam Ikaru
-
- Status: Offline
Komisia, nie powiedziałam, że mi to przeszkadza, tylko, że wg mnie można by zostawiać suffixy i tłumaczyć ich znaczenie w przypisach. We wspomnianym przeze mnie Inuyashy zastosowano ten zabieg i nikt się nie czepiał. Ale niech będzie, jak jest, nie mam w końcu nic do gadania w tej kwestii, prócz wyrażenia swojego zdania. : ) A na japońskie wydania mnie nie stać, także postoję. =P
I nie gniewam się za nieumyślną zmianę mojej płci. ; )
I nie gniewam się za nieumyślną zmianę mojej płci. ; )
- dejikos
- nołlife
- Posty: 2710
- Rejestracja: czw sie 10, 2006 2:04 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
Zostawianie zwrotów grzecznościowych w oryginale to poroniony pomysł, ja nie piszę się na żadne przypisy. To nieprofesjonalne. Tłumacz ma za zadanie przełożyć tekst tak, by przekaz został zachowany, ale był też zrozumiały dla czytelnika. Nie ma łatwo.Ikaru pisze:Komisia, nie powiedziałam, że mi to przeszkadza, tylko, że wg mnie można by zostawiać suffixy i tłumaczyć ich znaczenie w przypisach. We wspomnianym przeze mnie Inuyashy zastosowano ten zabieg i nikt się nie czepiał.
Natomiast podawanie przykładu Inuyashy nie jest trafione, ponieważ Egmont został rozsławiony w fandomie jako wydawca, który fatalnie wydawał swoje publikacje (przez wzgląd na tłumaczenia w głównej mierze).
Twitter * Discord: Dejikos#8562
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości