One-Punch Man
- Reviolli
- nołlife
- Posty: 2121
- Rejestracja: pn gru 29, 2014 7:58 am
- Status: Offline
One-Punch Man
Autor: One,
Rysunki: Yusuke Murata
"Saitama był przeciętnym młodym mężczyzną, który po kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej znowu nie dostał pracy. Co gorsza, w drodze powrotnej musiał stawić czoło potworowi, zamierzającemu zabić pewnego chłopca. To wydarzenie zmieniło Saitamę – udał się na trzyletni „morderczy” trening (nie do powtórzenia, aczkolwiek każdy czytelnik może spróbować), po którym jego wygląd uległ zmianie, a on sam stał się, co prawda do bólu emanującym przeciętnością, ale jednak bohaterem. Tyle w teorii… w praktyce, zgodnie ze swym marzeniem z dzieciństwa, Saitama pokonuje każdego napotkanego przeciwnika, bez względu na jego siłę, zdolności czy formę (nie musi to nawet być żywa istota) jednym ciosem. I na tym polega jego nieszczęście…"
Co prawda na swój tomik jeszcze czekam ale głupio tak pisać w temacie głównym, bo skończy tak jak Soul Eater bez własnego.
Na początku nie byłem za bardzo zainteresowany tym tytułem, ale pierwszy odcinek anime kupił mnie całkowicie i wiedziałem już że mangę będę zbierać.
Tak z ciekawości przeglądając internet natrafiłem na starszą wersje gdzie rysował sam One. I moją reakcją było "matko i córko, co to jest?". Ta seria ma szczęście że rysunkami zajął się ktoś inny.
Rysunki: Yusuke Murata
"Saitama był przeciętnym młodym mężczyzną, który po kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej znowu nie dostał pracy. Co gorsza, w drodze powrotnej musiał stawić czoło potworowi, zamierzającemu zabić pewnego chłopca. To wydarzenie zmieniło Saitamę – udał się na trzyletni „morderczy” trening (nie do powtórzenia, aczkolwiek każdy czytelnik może spróbować), po którym jego wygląd uległ zmianie, a on sam stał się, co prawda do bólu emanującym przeciętnością, ale jednak bohaterem. Tyle w teorii… w praktyce, zgodnie ze swym marzeniem z dzieciństwa, Saitama pokonuje każdego napotkanego przeciwnika, bez względu na jego siłę, zdolności czy formę (nie musi to nawet być żywa istota) jednym ciosem. I na tym polega jego nieszczęście…"
Co prawda na swój tomik jeszcze czekam ale głupio tak pisać w temacie głównym, bo skończy tak jak Soul Eater bez własnego.
Na początku nie byłem za bardzo zainteresowany tym tytułem, ale pierwszy odcinek anime kupił mnie całkowicie i wiedziałem już że mangę będę zbierać.
Tak z ciekawości przeglądając internet natrafiłem na starszą wersje gdzie rysował sam One. I moją reakcją było "matko i córko, co to jest?". Ta seria ma szczęście że rysunkami zajął się ktoś inny.
Muzyczne, Yuri, sportowe +2
Przygodowe, gender bender, komedie +1
Horrory, SF, Kryminały -1
Przygodowe, gender bender, komedie +1
Horrory, SF, Kryminały -1
- Kibiusz
- Adept
- Posty: 491
- Rejestracja: pt mar 28, 2014 7:34 pm
- Status: Offline
Kiedyś dawno temu trafiłam na pierwszą serię webcomów, która wydała się ciekawa, ale kreska skutecznie mnie odstraszyła. O serii zapomniałam.
Potem przyszło ogłoszenie JPF'u, zdziwiłam się, że chcą wydawać tę szkaradkę i dzięki osobom na forum doznałam oświecenia co do dalszych losów serii, zainteresowałam się, zaczęłam czytać, oglądać i... wpadłam jak śliwka w kompot.
Seria ma specyficzny humor, wyśmiewa wiele stereotypów o superbohaterach, a jednocześnie trafiają się głębsze, poważniejsze momenty, gdzie aż ściskało mnie w dołku.
Też czekam jeszcze na swój tomik, ale miałam okazję zmacać i przejrzeć egzemplarz od znajomej, która kupiła na konwencie i... jest magia. Tak po pobieżnym przejrzeniu kwestii, które mogły sprawiać problemy jedyne co mi nie siadło to tłumaczenie sztandarowego tekstu Saitamy o byciu bohaterem.
Ogólnei czekam z niecierpliwością jak będą wyglądały tłumaczenia dalszych części, a w szeczególności moich ulubieńców - Sonica i Jeźdźca-bez-prawka.
Potem przyszło ogłoszenie JPF'u, zdziwiłam się, że chcą wydawać tę szkaradkę i dzięki osobom na forum doznałam oświecenia co do dalszych losów serii, zainteresowałam się, zaczęłam czytać, oglądać i... wpadłam jak śliwka w kompot.
Seria ma specyficzny humor, wyśmiewa wiele stereotypów o superbohaterach, a jednocześnie trafiają się głębsze, poważniejsze momenty, gdzie aż ściskało mnie w dołku.
Też czekam jeszcze na swój tomik, ale miałam okazję zmacać i przejrzeć egzemplarz od znajomej, która kupiła na konwencie i... jest magia. Tak po pobieżnym przejrzeniu kwestii, które mogły sprawiać problemy jedyne co mi nie siadło to tłumaczenie sztandarowego tekstu Saitamy o byciu bohaterem.
Ogólnei czekam z niecierpliwością jak będą wyglądały tłumaczenia dalszych części, a w szeczególności moich ulubieńców - Sonica i Jeźdźca-bez-prawka.
-
- Status: Offline
Oh, ja kupię kolejne tomy tylko, żeby się o tym przekonać... Tłumaczenie jest świetne, moim zdaniem za Skretobójcę Pan Dybała powinien dostać oklaski. Na stojąco.Kibiusz pisze:Ogólnei czekam z niecierpliwością jak będą wyglądały tłumaczenia dalszych części, a w szeczególności moich ulubieńców - Sonica i Jeźdźca-bez-prawka.
- MrocznyCzajnik
- Adept
- Posty: 245
- Rejestracja: śr mar 26, 2014 7:48 pm
- Lokalizacja: Chrzanów City
- Status: Offline
Jak zobaczyłam tekst 'ahoj' do Skretobójcy musiałam zamknąć tomik i iść popłakać w koncie [ze śmiechu oczywiście]. Bardzo podobały mi się tłumaczenia na szyldach, reklamówkach, w telewizji. Na prawdę humor jaki zaprezentowała polska wersja jest świetny.
No i brawo za wyczyszczenie wszystkich krzaków byle tak dalej
No i brawo za wyczyszczenie wszystkich krzaków byle tak dalej
"Albercie Einsteinie świat się już nie zmienia.
Było bardzo fajnie, ale do widzenia"
Artur Andrus
Było bardzo fajnie, ale do widzenia"
Artur Andrus
- SallyCzarownica
- nołlife
- Posty: 2041
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 5:39 pm
- Status: Offline
-
- Status: Offline
- Akiho
- nołlife
- Posty: 2305
- Rejestracja: ndz sie 22, 2010 11:49 pm
- Lokalizacja: W-wa
- Gender:
- Status: Offline
- Kocurzyca
- nołlife
- Posty: 2397
- Rejestracja: ndz lis 09, 2014 1:48 am
- Lokalizacja: Katowice/Kraków
- Gender:
- Status: Offline
Ja też tak mam. Dlatego raczej nie będę kupować dalej, chyba, że tylko parę tomów dla ładnych grafikAkiho pisze:A już myślałam że tylko ja mam takie podejście przy większości zachwytów nad tą mangąmiaka88 pisze:Kiedyś kilka tomów czytałam, na początku też mi się podobało ale potem fabuła zaczynała mnie nużyć. Po obejrzeniu anime jeszcze bardziej utwierdzam się w tym przekonaniu.
★ Wishlist: ★
Haikyuu!! --- Hanasakeru Seishounen --- Diamond no Ace --- Giant Killing --- Hunter x Hunter --- Hiyokoi
Haikyuu!! --- Hanasakeru Seishounen --- Diamond no Ace --- Giant Killing --- Hunter x Hunter --- Hiyokoi
- Katori
- Weteran
- Posty: 1286
- Rejestracja: pt kwie 08, 2011 10:21 am
- Lokalizacja: Austria
- Gender:
- Status: Offline
Mi też nie przypadło jakoś do gustu, piszę głównie na podstawie anime. Żarty się powtarzają, o postacie jakoś nie dbam, na scenach akcji potrafię ziewać. Sama oprawa to nie wszystko, aż mi głupio czasem, bo wszyscy się zachwycają. Z mangą Tytanów (bo anime nie oglądałem) mam podobnie, tylko tam są jeszcze brzydkie rysunki. Mimo to, pierwsze oglądam, drugie kupuję. Cóż.
-
- Status: Offline
Generalnie ja gdyby nie Genos, to pewnie rzuciłabym animcem już dawno. Po prostu strasznie mnie denerwuje, kiedy ktoś odwala całą robotę i kompletnie nikt go nie docenia, ani nie zauważa. Oglądając coś takiego czuję się jakoś... nieprzyjemnie i naprawdę, gdyby nie postać Genosa, która jednak coś w tym wszystkim zmienia pewnie nie dałabym rady oglądać.
Co do samej mangi, w sumie nie wiem czemu kupiłam i czy będę kupować dalej - czas pokaże, może jako dopełniacz do paczki się przyda. Samo tłumaczenie oczywiście cudowne, chociaż mnie rozśmieszył tylko Szatan Śmierdziuszko, bo całą resztę miałam zaspoilerowane na Xmasconie, gdzie wszyscy się zachwycali poszczególnymi fragmentami, więc znałam już sceny wcześniej. Ale widać, że jest sporo zabawy z tłumaczeniem
Co do samej mangi, w sumie nie wiem czemu kupiłam i czy będę kupować dalej - czas pokaże, może jako dopełniacz do paczki się przyda. Samo tłumaczenie oczywiście cudowne, chociaż mnie rozśmieszył tylko Szatan Śmierdziuszko, bo całą resztę miałam zaspoilerowane na Xmasconie, gdzie wszyscy się zachwycali poszczególnymi fragmentami, więc znałam już sceny wcześniej. Ale widać, że jest sporo zabawy z tłumaczeniem
- Abrakadabra93
- Adept
- Posty: 121
- Rejestracja: sob cze 14, 2014 10:24 pm
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
A skąd taki dualizm właściwie?cześćtoja pisze:Jest dosłowne (literal, zachowany kontekst, oryginalne żarty itd) czy zlokalizowane (liberal, brak zachowania oryginalnego kontekstu, głupie pomysły autorów, zmienianie żartów)?
No i jak z tłumaczeniem imion oraz nazw własnych?
Na pewno nie jest literalnie, bo to by zabiło tę mangę. Oryginalne żarty to nie żarty.
Na pewno jest zachowany kontekst, tam, gdzie się da i w szerokim tego słowa znaczeniu.
Na pewno z przekładu wyzierają głupie pomysły zarówno autorów, jak i tłumaczy.
Te nazwy własne, które wymagały przetłumaczenia, zostały rzecz jasna przetłumaczone.
-
- Status: Offline
Przez autorów, miałem na myśli autorów tłumaczenia, nie doprecyzowałem, mój błąd.Paweł Dybała pisze:Na pewno z przekładu wyzierają głupie pomysły zarówno autorów, jak i tłumaczy.
I nie rozumiem pytania. Jak coś kupuję to chcę coś najbliżej oryginału jak to tylko możliwe, a nie inwencji twórczej tłumaczy (zabijającej oryginał) -> idealne dla mnie przekłady (z tych co czytałem) to np Seven Seas.
Z tego co napisałeś, pozostaje mi kupienie oryginału bądź (nie polskie rzecz jasna) skanlacje.
Dzięki.
- Kakaladze
- Fanatyk
- Posty: 1893
- Rejestracja: ndz kwie 26, 2015 7:09 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Status: Offline
Kup sobie oryginał z Japonii z krzaczkami, uważam to za jedyne wyjście w tym przypadku.
PS: Jak tłumacz dodaje własne wstawki do tłumaczenia itd. to znaczy że ma ku temu powód, np. żart oryginalnie by nie był zrozumiany przez Polskie społeczeństwo. Zresztą to tylko wskazuje na starania tłumacza żeby oddać dobrze przetłumaczony tytuł, zrozumiały dla każdego. Mam wrażenie że ty Polskiego wydania, szczególnie tłumaczenia pana Dybały w rękach nie miałeś...
PS: Jak tłumacz dodaje własne wstawki do tłumaczenia itd. to znaczy że ma ku temu powód, np. żart oryginalnie by nie był zrozumiany przez Polskie społeczeństwo. Zresztą to tylko wskazuje na starania tłumacza żeby oddać dobrze przetłumaczony tytuł, zrozumiały dla każdego. Mam wrażenie że ty Polskiego wydania, szczególnie tłumaczenia pana Dybały w rękach nie miałeś...
-
- Status: Offline
Tak bym zrobił pewnie (jak zwykle ma to miejsce), tylko jedynym problemem w tym przypadku jest cena, z racji tego, że wydawany jest ten tytuł w Polsce - wyszło by mnie to dużo taniej, dlatego chciałem się upewnić z jakim tłumaczeniem mam do czynienia (po to także się tutaj zarejestrowałem).Kakaladze pisze:Kup sobie oryginał z Japonii z krzaczkami, uważam to za jedyne wyjście w tym przypadku.
No i to nie jest żaden argument dla mnie. W ten sposób można zmienić całe dzieło, zwłaszcza w przypadku takim jak OPM, co dla mnie jest po prostu nie do przyjęcia.Kakaladze pisze: Jak tłumacz dodaje własne wstawki do tłumaczenia itd. to znaczy że ma ku temu powód, np. żart oryginalnie by nie był zrozumiany przez Polskie społeczeństwo.
- romanova
- Wtajemniczony
- Posty: 667
- Rejestracja: sob paź 08, 2011 11:04 am
- Status: Offline
cześćtoja, polecam mangi wydawnictwa Hanami, tam nawet składnia i interpunkcja czysto japońskie.
W pytaniu Pawła o dualizm chodzi o to, że nie ma czegoś takiego jak tłumaczenie stuprocentowo dosłowne albo stuprocentowo "wolne", czego tu nie rozumieć?
W pytaniu Pawła o dualizm chodzi o to, że nie ma czegoś takiego jak tłumaczenie stuprocentowo dosłowne albo stuprocentowo "wolne", czego tu nie rozumieć?
the only sea i saw was the see-saw sea with you riding on it
-
- Status: Offline
To jest chyba jasne:) Chodzi mi właściwie o honoryfikatory (jak akcja ma miejsce w Japonii, to naprawdę jest kluczowa sprawa i mimo marnych prób ominięcia tego, nie da się jasno wyrazić relacji między bohaterami w żaden inny sposób), zmiany nazw własnych, jedzenia, imion czy właśnie oryginalnego znaczenia sytuacji/dialogów/żartów.romanova pisze:W pytaniu Pawła o dualizm chodzi o to, że nie ma czegoś takiego jak tłumaczenie stuprocentowo dosłowne albo stuprocentowo "wolne", czego tu nie rozumieć?
Dlatego też najczęściej decyduję się na oryginały (pozwala mi to szlifować język także), bądź wydania Seven Seas.
OK, nie chcę rozpoczynać tutaj offtopu, otrzymałem odpowiedź i na tym zakończmy
Ostatnio zmieniony pn gru 14, 2015 9:46 pm przez cześćtoja, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Status: Offline
Recenzję pierwszego tomu można przeczytać na moim blogu. Nie przypuszczałabym że ten tytuł tak mi się spodoba, do ostatniej chwili zastanawiałam się czy go nie usunąć z koszyka, ale skoro postanowiłam spróbować, to nie rezygnowałam. W końcu zawsze można poprzestać na jednym tomie, jeśli się nie spodoba.
Nie żałuję że jednak się zdecydowałam, może co najwyżej trochę żałuję mojej decyzji odnośnie tego by najpierw zapoznać się z mangą, potem anime. W końcu się wciągnęłam i teraz trzeba czekać, ale czuję, że warto. Bardzo dobre tłumaczenie oraz niesamowita praca grafików, którzy wykonali naprawdę kawał dobrej roboty. Polecam. : )
cześćtoja, sądzę, że gdyby nie spolszczenie - szczególnie nazw własnych - ta pozycja wiele by straciła. Zresztą już przy Rewolucji według Ludwika przekonałam się że co jak co, ale tłumaczenie tego typu pozycji wychodzi pany Pawłowi świetnie, nawet, jeśli niektóre żarty czy sytuacje zostają trochę spolszczone. Osobiście wolę się dobrze bawić i wiedzieć z czego się śmieję (może nie jest to w pełni zgodne z oryginałem, ale sens pozostaje ten sam), niż zamiast komedii/parodii wyszukiwać informacji o co chodzi. Zresztą to co w oryginale jest śmieszne niekoniecznie musi być śmieszne i dla nas. A zdarzało się i tak, gdy czytałam jakieś mangi w internecie. : )
Nie żałuję że jednak się zdecydowałam, może co najwyżej trochę żałuję mojej decyzji odnośnie tego by najpierw zapoznać się z mangą, potem anime. W końcu się wciągnęłam i teraz trzeba czekać, ale czuję, że warto. Bardzo dobre tłumaczenie oraz niesamowita praca grafików, którzy wykonali naprawdę kawał dobrej roboty. Polecam. : )
cześćtoja, sądzę, że gdyby nie spolszczenie - szczególnie nazw własnych - ta pozycja wiele by straciła. Zresztą już przy Rewolucji według Ludwika przekonałam się że co jak co, ale tłumaczenie tego typu pozycji wychodzi pany Pawłowi świetnie, nawet, jeśli niektóre żarty czy sytuacje zostają trochę spolszczone. Osobiście wolę się dobrze bawić i wiedzieć z czego się śmieję (może nie jest to w pełni zgodne z oryginałem, ale sens pozostaje ten sam), niż zamiast komedii/parodii wyszukiwać informacji o co chodzi. Zresztą to co w oryginale jest śmieszne niekoniecznie musi być śmieszne i dla nas. A zdarzało się i tak, gdy czytałam jakieś mangi w internecie. : )
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości